5 rzeczy, których brakuje mi w Adobe Lightroom

5 rzeczy, których brakuje mi w Adobe Lightroom

5 rzeczy, których brakuje mi w Adobe Lightroom
Jakub Kaźmierczyk
06.07.2016 07:07, aktualizacja: 26.07.2022 18:58

Tytułowa aplikacja towarzyszy mi przy większości projektów, które realizuję. Na przestrzeni czasu widzę jednak pewne braki, które Adobe mogłoby poprawić. Czego brakuje mi najbardziej?

Z Lightrooma korzystam właściwie każdego dnia. Zarówno podczas własnych sesji, obróbki zdjęć z wyjazdów i w pracy redakcyjnej, w której wybieram zdjęcia ilustrujące artykuły. Adobe Lightroom to potężny program z ogromem możliwości, z którego korzystają miliony fotografów na całym świecie. Nie oznacza to jednak, że nie sięgam po inne rozwiązania, takie jak np. Capture One, który w niektórych aspektach wypada lepiej od Lightrooma. W dzisiejszym artykule podzielę się z Wami tym, czego brakuje mi w cyfrowej ciemni od Adobe. Jestem również ciekaw czy nasze zdania są zgodne.

  1. Porządny tethering

Adobe Lightroom oferuje narzędzie pozwalające na natychmiastowe zgrywanie zdjęć z aparatu przy połączeniu USB. Rzeczywiście, wszystko działa sprawnie, a zdjęcia po kilku sekundach wyświetlane są na dużym monitorze. Dodatkowo możemy nałożyć na nie gotowe presety, aby mniej więcej wiedzieć, jak będą wyglądały finalnie. W narzędziu brakuje jednak kilku opcji, które oferuje np. wspomniany Capture One. W Lightroomie, z poziomu komputera, nie możemy zmieniać żadnych nastaw aparatu, jak również nie ma możliwości wyświetlenia podglądu na żywo. Takie usprawnienie byłoby naprawdę świetnym krokiem do przodu i z punktu widzenia technicznego, na pewno jest możliwe. Adobe, czekamy!

  1. Więcej narzędzi gradacji kolorystycznej

Suwaków odpowiadających za kolory w Lightroomie nie brakuje. Zmian możemy dokonywać narzędziami krzywych, rozdzieleniem tonowania czy w zakładce HSL. Tu znowu jednak przykładem może być produkt duńskiego producenta - Capture One. W Lightroomie brakuje mi przede wszystkim kół kolorów, ale równie dobrze sprawdziłyby się narzędzia z Photoshopa, takie jak balans kolorów czy kolor selektywny. W Adobe Lightroom możliwości gradacji kolorystycznej ograniczają się głównie do krzywych i rozdzielenia tonów, z naciskiem na split tonning. Tu mamy jednak tylko możliwość zmiany barw jasnych i ciemnych partii i balansu pomiędzy barwami. Brakuje możliwości pracy na średnich tonach, a także nad barwą całego zdjęcia. Trzeba więc sięgać po krzywe, które są jednak mniej intuicyjne. Pracując w Lightroomie nad zdjęciami, w których dokonuję zmian kolorystycznych, zazwyczaj wykorzystuję go do neutralnego wywołania RAWów, a kolory zmieniam w samym Photoshopie. W Capture One wygląda to inaczej - gradację robię w C1, a w Photoshopie dodaję już tylko ostatnie szlify.

  1. Wyostrzanie po zmniejszeniu

Zdjęcia z Lightrooma często lądują bezpośrednio na Facebooku czy innych serwisach. Tu jednak brakuje możliwości dokładnego wyostrzenia w momencie, gdy zmniejszamy zdjęcia. Oczywiście mamy możliwość wyostrzania zdjęć w narzędziu detail, ale nasza praca odnosi się do zdjęcia w pełnym rozmiarze. Sama zmiana rozmiaru dokonywana jest jednak na ostatnim etapie - podczas eksportowania zdjęć. Tu co prawda mamy możliwość wyostrzenia, ale po pierwsze dzieje się to bez naszej kontroli, a po drugie, mamy możliwość wyboru tylko 3 stopni wyostrzenia. Tu lepiej radzi sobie nawet Adobe Camera RAW, w którym możemy zmniejszyć zdjęcia już na etapie ich wywoływania, a wyostrzanie w narzędziu detail odnosi się już do zmniejszonych zdjęć.

  1. Zarządzanie barwą

W ostatnim czasie odpowiedziałem na dziesiątki pytań na temat zarządzania barwą, monitorów, profili ICC i kalibracji. Z jednej strony to trochę męczące, z drugiej, to dobrze, że fotografowie biorą sobie do serca pracę nad kolorami. Lightroom świetnie radzi sobie z szerokim gamutem, ale niestety nie ma możliwości zmiany przestrzeni barwnej przestrzeni roboczej. Wiem, brzmi to zawile, ale już tłumaczę, o co chodzi. Adobe Lightroom pracuje w przestrzeni zbliżonej do Profoto RGB, a co za tym idzie, pracując na monitorze Adobe RGB, widzę pięknie nasycone kolory, w szczególności czerwienie, zielenie i błękity. Problem pojawia się w momencie, gdy moja praca ma być od A do Z zrobiona w sRGB. Pracując w Lightroomie nie mam możliwości zmiany przestrzeni na sRGB, więc muszę kombinować. Aby podejrzeć, jak będą wyglądały kolory zdjęć po wyeksportowaniu w sRGB, muszę albo pracować z narzędziem Soft Proofingu, który działa tylko w module develop, lub uruchamiać profil sRGB dla całego monitora - wtedy kolorów spoza zakresu sRGB monitor po prostu nie wyświetla. Niemniej jednak jedna i druga opcja jest dość problematyczna.

Obraz
Obraz;
  1. Porządne narzędzie usuwania punktów
Obraz

Z Lightrooma korzysta gro fotografów ślubnych. Nic dziwnego - w końcu to naprawdę świetna aplikacja, która pozwala na błyskawiczną edycję setek zdjęć. Często jednak zdarza się, że musimy usunąć niechciane elementy ze zdjęcia, najczęściej niedoskonałości na skórze. W Lightroomie oczywiście ciężko zrobić bardzo dokładny i profesjonalny retusz, ale do mniej dokładnej pracy jak najbardziej się nadaje. Problemem jest jednak samo działanie narzędzia spot removal. Pobierane przez algorytm Lightrooma próbki, bardzo często dobierane są źle, a jeśli chcemy usunąć więcej niż 10 punktów, komputer poważnie zwalnia. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że do usunięcia pryszcza Lightroom dobierał próbkę z brwi czy włosów. Często wolę mimo wszystko odpalić Photoshopa, bo niejednokrotnie okazuje się, że eksport do Photoshopa i zrobienie całej roboty będzie szybsze i dokładniejsze, niż w Lightroomie. Nad tym warto byłoby popracować.

Na koniec

Mimo moich narzekań na Lightrooma, nadal pozostanie on moim głównym programem do edycji i katalogowania zdjęć. Co prawda niektóre rzeczy wypadałoby usprawnić lub poprawić, ale jeśli nauczymy się z niego mądrze korzystać, a brakujące funkcje znajdziemy w innych programach, nasza praca będzie naprawdę efektywna. A Wam czegoś jeszcze brakuje w Adobe Lightroom?

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)