6 prostych kroków do udanego portretu [poradnik]
28.03.2014 14:31, aktual.: 02.03.2023 10:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Portrety to dziedzina fotografii, z którą każdy prędzej czy później się zetknie. Fotografowanie ludzi to nie lada wyzwanie, ale trzeba robić to z głową.
Przede wszystkim trzeba podzielić portrety na dwie podstawowe kategorie. Można zrobić portret naturalny, bez większych przygotowań i nie poddawać go retuszowi. Można też przygotować odpowiednią stylizację, makijaż, a potem takie zdjęcia poddać obróbce. Przygotowałem dla Was 6 punktów, dzięki którym w prosty sposób poprawicie swoje zdjęcia.
1.Rozmowa!
Bez rozmowy z fotografowaną osobą szanse na udany portret maleją. Dzięki rozmowie przed sesją rozluźnimy atmosferę (dla mnie nie ma nic gorszego niż napięcie podczas zdjęć). Poza tym jeśli umawiamy się z kimś, kogo nie znamy, podczas rozmowy będziemy mogli dokładnie obejrzeć modelkę.
Może to głupio zabrzmieć, ale trzeba zobaczyć, który profil ma lepszy, jak wygląda uśmiech itd. Dzięki temu będziemy wiedzieli, że np. nie warto sugerować uśmiechu i że lepiej będzie, jeśli skupimy się na prawej stronie twarzy. Oczywiście trzeba uważać, żeby oglądanie modelki nie przerodziło się w niezręczne gapienie się, ale zdecydowanie pomoże nam to w późniejszych zdjęciach. Równie głupio może zabrzmieć to, że przed sesją szukam w Internecie różnych dowcipów, ale wierzcie mi, działają one dużo lepiej niż standardowe „uśmiechnij się”.
- Sprzęt
Wiele osób zaczynających przygodę z portretem używa bardzo długich obiektywów o ogniskowych 200 czy 400 mm. W specyficznych sytuacjach zastosowanie takich ogniskowych jak najbardziej ma sens, jednak w przypadku początkujących nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. Przede wszystkim decydując się na tak dużą ogniskową, zwiększamy dystans między modelką a fotografem, tracimy kontakt i liczymy na to, że całą pracę wykona za nas fotografowana osoba.
Ja do zrobienia zdjęć do poradnika wykorzystałem aparat Olympus E-P5 z obiektywami 25/1.8 i 45/1.8, będącymi odpowiednikami 50 i 90 mm (dla małego obrazka). Takie ogniskowe nie przerysowują fotografowanej osoby, ale nie pozwalają też odejść za daleko.
- Akcesoria
O akcesoriach wspominałem już w poradniku jesiennym. Pamiętajcie przede wszystkim o niewielkiej blendzie, którą trzeba mieć zawsze przy sobie.
Ja zawsze wożę ze sobą prostą blendę 5 w 1 w rozmiarze 60 x 90, dzięki czemu mogę ją przytrzymać nawet jedną ręką. Polecam również blendy trójkątne z uchwytem - są śmiesznie tanie, a gwarantuję, że przydadzą się w niejednej sytuacji.
- Miejsca
Kiedy rozmawiam ze znajomymi o miejscach na zdjęcia, zawsze słyszę: Pergola, Park Południowy, Ogród Japoński, Ostrów Tumski. Nie da się ukryć, że to jedne z najładniejszych miejsc we Wrocławiu, ale chyba nie ma w tym mieście fotografa, który nie sfotografowałby każdego z nich. Warto poszukać bardziej nietuzinkowych miejsc.
Co prawda przedstawiony na moich zdjęciach przystanek Wrocław Stadion nie należy do najbardziej oryginalnych, ale z pewnością było to jedno z niewielu zadaszonych miejsc tego deszczowego dnia, na który zaplanowaliśmy sesję.
Nie bójmy się również wnętrz czy studia. W tym wypadku również warto pohamować zapędy do rozstawiania 5 lamp, szczególnie jeśli nie mamy odpowiedniego doświadczenia. Ja zdjęcia studyjne zrobiłem za pomocą jednej lampy ze standardową czaszą.
Idąc z modelką we wcześniej zaplanowane miejsce, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Ja wykorzystałem moment, kiedy Patrycja wsiadała do samochodu. Wystarczyła chwila i udało mi się zrobić kolejne niezłe ujęcie.
- Obróbka
Wszystko zależy od tego, czy portrety mają być zupełnie naturalne, przy których pomogą nam jedynie podstawowe suwaki w Lightroomie, czy też może podczas postprodukcji będziemy nadawać zdjęciom jakiś spójny z miejscem i pogodą charakter. Gdy robiłem plenerowe zdjęcia do poradnika, pogoda była paskudna, a z nieba lały się strugi deszczu. Monochromatyczny beton w połączeniu z czarnymi ciuchami Patrycji przesądził o konwersji wszystkich zdjęć do czerni i bieli. Jeśli pogoda byłaby ładna, z pewnością nie zrezygnowałbym z koloru. Zastosowałem też delikatny retusz, który ograniczył się do usunięcia drobnych niedoskonałości cery i użycia narzędzi dodge&burn. Do tego wspomniana konwersja do czerni i bieli, dodanie delikatnego szumu i na tym koniec.
- Na koniec
Pamiętajcie, że podstawą dobrego portretu jest kontakt fotografa z modelką. Nie bierzcie ze sobą tony sprzętu, ponieważ to kwestia drugorzędna! Aparat ustawcie już przed wyjściem z domu, żeby nie okazało się potem, że modelka zacznie pozować, a Wy dopiero będziecie wyłączać tryb „kota” czy samowyzwalacz. Do roboty :)!