Portrety twardzieli z największego, nowozelandzkiego gangu
Nowa Zelandia jest bardziej znana z malowniczych scenerii do Władcy Pierścieni niż z działalności gangów. Jono Rotman postanowił sportretować ciemną stronę tego kraju, czyli członków największego gangu.

Fotograf Jono Rotman dostał się do członków największego gangu w Nowej Zelandii „Mighty Burek Mob" i wykonał im portrety studyjne.

Dostęp mediów do gangu jest rzadkością i właśnie dzięki temu ten cykl jest bardzo interesujący. Jono Rotman fotografował już wcześniej wiezienia i oddziały psychiatryczne w Nowej Zelandii.

Jak opowiada w wywiadzie dla Vice fotograf: “Wyjaśniłem im, że nie będę opowiadał ich historii, żeby ich pokazać czy coś takiego. Zamiast tego powiedziałem im, że chcę wykonać portrety wojowników. I wiecie co, niezależnie od tego, jak są postrzegani społecznie ci ludzie, są oddani walce czasem do śmierci. Zobaczyli, że chcę zrobić coś więcej niż tylko pocztówkę kulturalną. Gdy dostałem zgodę z góry, faceci z dołu byli chętni do współpracy. To bardzo hierarchiczna społeczność.”



Zobacz również: Fotoblogia.pl - największy blog o fotografii w Polsce



Ten artykuł ma 13 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze