Adobe Lightroom mobile wreszcie na rynku! Jak sprawdza się w praktyce? [test]

Na aplikację Adobe Lightroom mobile czekało wielu fotografów, a na forach fotograficznych huczało od plotek. Co przygotowali specjaliści z Adobe? Sprawdzamy!

Adobe Lightroom mobile wreszcie na rynku! Jak sprawdza się w praktyce? [test]
Jakub Kaźmierczyk

Nie zaliczałem się do osób, które codziennie zaglądały do App Store w poszukiwaniu mobilnego Lightrooma, ale gdy dostałem informację prasową, od razu pobrałem go na mojego iPada. Po włączeniu komputera asystent Creative Cloud zasugerował aktualizację stacjonarnej aplikacji do wersji 5.4.

Po zainstalowaniu nowej wersji Lightrooma pojawiła się sugestia, aby połączyć go z aplikacją mobilną. Jest to banalnie proste: wystarczy podać dane Adobe id, tak samo jak w przypadku okna logowania aplikacji mobilnej.

Obraz

Lightroom w wersji mobilnej nie jest w pełni samodzielną aplikacją, a możliwości obróbki zdjęć w porównaniu ze Snapseedem czy Photoshopem Touch są ograniczone. W zasadzie do dyspozycji są tylko narzędzia z zakładki "basic". Nie ma dostępu do korekt lokalnych czy chociażby narzędzi korekcji punktowej.

Ale czy można powiedzieć, że Lightroom mobile to z dużej chmury mały deszcz? Moim zdaniem nie, bo choć możliwości obróbki zdjęć są ograniczone, to inżynierowie Adobe skupili się na integracji wersji stacjonarnej z mobilną i typowej pracy w chmurze. Lightroom mobile pozwala na zgranie tzw. smart previews na iPada, dzięki czemu w bardzo prosty sposób można pokazać zdjęcia klientowi. On z kolei jednym ruchem palca może wybrać zdjęcia do dalszej obróbki lub zdecydować, że któreś należy usunąć.

Nie pracujemy przy tym na plikach RAW, tylko dużo mniej ważących JPG-ach, więc nie musimy martwić się o miejsce w pamięci tabletu. Wszystko to synchronizuje się z aplikacją komputerową. Podobnie wygląda sprawa z obróbką zdjęć. Wszystkie zmiany naniesione na iPadzie automatycznie synchronizowane są z dużym Lightroomem, co znacząco ułatwia dalszą pracę.

Obraz

Myślę, że osoby, które oczekiwały przełożenia wersji stacjonarnej na tablety, mogą poczuć się zawiedzione. Z mojego punktu widzenia obecna forma pracy w chmurze to dobry krok. Jeśli tylko uda się dopracować szybkość synchronizacji kolekcji i dodane zostaną korekty lokalne, z pewnością częściej będę korzystał z tego rozwiązania.

Warto też wspomnieć, że kolekcje, które synchronizowane są z Lightroomem mobile, automatycznie trafiają do chmury, dzięki czemu możemy mieć do nich wgląd z poziomu strony lightroom.adobe.com.

Obraz

Minusem jest sposób dystrybucji: Adobe po raz kolejny stygmatyzuje osoby, które nie są przekonane do rozwiązań w chmurze. Aby korzystać z mobilnego Lightrooma, trzeba mieć aktywną subskrypcję CC. Szkoda.

Więcej na temat działania aplikacji dowiecie się z poniższego filmu. Zapraszam!

Lightroom Mobile - test aplikacji

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)