Danish Siddiqui: Jak naprawdę zginął fotoreporter Reutera?

Danish Siddiqui: Jak naprawdę zginął fotoreporter Reutera?26.08.2021 09:06

Danish Siddiqui był fotoreporterem agencji Reutera, pochodzącym z Indii. W lipcu 2021 roku został zastrzelony podczas wymiany ognia w Afganistanie. Początkowe doniesienia na temat jego śmierci związane były jedynie ze znalezieniem się w złym miejscu i czasie. Jego rodzima agencja rzuciła trochę światła na to, jak dokładnie zginął Danish Siddiqui.

Na stronie internetowej Reutera znajdziemy bardzo szczegółowy opis tego, co w Afganistanie robił Danish Siddiqui. Oprócz zdjęć jego autorstwa, Reuters rzuca światło na szczegóły śmierci fotoreportera. Gdyby nie seria niefortunnych zdarzeń, fotograf mógłby dzisiaj żyć.

W swojej karierze zawodowej Siddiqui realizował wiele materiałów wojennych oraz ukazywał życie imigrantów. Jego media społecznościowe były pełne filmów oraz zdjęć. Które na bieżąco opowiadały o sytuacji, w której znalazł się fotoreporter. Był doświadczonym fotografem wojennym i zawsze wiedział, kiedy jest zbyt niebezpiecznie oraz należy się wycofać.

13 lipca 2021 roku, Siddiqui opublikował zdjęcia oraz film, na których widać wybuchające pociski z granatników i informował o zniszczeniu konwoju składającego się z 3 samochodów terenowych. Oprócz tego, co chwilę trwała wymiana ognia między talibami a żołnierzami. 3 dni później Danish Siddiqui został zastrzelony przez partyzantów.

Z pierwszych doniesień na temat śmierci dziennikarza wynikało, że zginął on, ponieważ znalazł się w ogniu krzyżowym między żołnierzami a talibami na targowisku Spin Boldak – tuż przy granicy Afganistanu z Pakistanem. Prawda jest jednak inna, co właśnie ujawniła agencja Reutera.

Po analizie nagrań rozmów z dowódcą sił specjalnych wyszło na jaw, że Siddqui został raniony przez odłamek rakiety i ewakuowano go do pobliskiego meczetu, by go opatrzyć. Towarzyszyło mu dwóch żołnierzy. Haibatullah Alizai, który dowodził grupie wojskowej, był przekonany, że Siddiqui z obstawą dołączyli do konwoju będącego w odwrocie, dlatego inni żołnierze ich nie obstawiali. Okazało się, że nie, w związku z czym trzech mężczyzn zostało pozostawionych bez wsparcia.

Po oględzinach zwłok fotografa eksperci oznajmili, że Danish Siddiqui został wielokrotnie postrzelony już po śmierci. Reuters przytacza ostatnie słowa dziennikarza przed wyruszeniem w ostatnią misję odnoszące się do ukazania piekła wojny w Afganistanie: Jeśli my tego nie zrobimy, to kto?

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.