Fotografowie w Polsce są oburzeni zwolnieniami fotoreporterów PAP-u. Oto manifest

Fotografowie w Polsce są oburzeni zwolnieniami fotoreporterów PAP-u. Oto manifest04.02.2019 11:13
Monika Homan

"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - Maksymilian Rigamonti zbiera podpisy pod pismem w sprawie nieprzedłużenia umów czterem fotoreporterom PAP-u. Prezes Polskiej Agencji Prasowej pisze: "Tak się kończy "dojenie" PAP Foto."

Z końcem stycznia Polska Agencja Prasowa nie przedłużyła umów z czterema fotoreporterami: Jackiem Turczykiem, Bartłomiejem Zborowskim, Stachem Leszczyńskim i Marcinem Kmiecińskim. Wiadomość o tym wywołała spore poruszenie w gronie fotografów i dziennikarzy.

Fotoreporterzy Maksymilian Rigamonti i Donat Brykczyński napisali pismo do Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, w którym wyrażają swój sprzeciw wobec tej decyzji, ale przede wszystkim wobec formy zakończenia współpracy z fotoreporterami.

Kontrowersje budzi też wpis na Twitterze Prezeza Polskiej Agencji Prasowej, Wojciecha Surmacza i zdanie "Tak się kończy "dojenie" PAP Foto.", który pojawił się po opublikowaniu przez Maksymiliana Rigamontiego, fotografa współpracującego z "Dziennikiem Gazetą Prawną" tweeta, w którym fotograf opisał sposób, w jaki fotoreporterzy podobno zostali zwolnieni - bez uprzedzenia, przez telefon, po południu, w dniu zakończenia trwania umowy.

W piśmie kierowanym do Czabańskiego czytamy: "Odebraliśmy to jako sugestię, że fotografowie okradali PAP i dlatego zostali zwolnieni. Uważamy za skandaliczne zarówno formę zwolnienia fotografów jak i komentarz prezesa PAP”.

Maksymilian Rigamonti i Donat Brykczyński od poniedziałku do środy do godziny 18:00 w siedzibie Press Club Polska w Warszawie zbierają podpisy pod pismem.

  • Zwracam się do was z prośbą o poparcie naszej wspólnej inicjatywy, która zrodziła się po bulwersującym zwolnieniu naszych kolegów fotoreporterów Jacka Turczyka, Bartłomieja Zborowskiego, Stacha Leszczyńskiego i Marcina Kmiecińskiego z Polskiej Agencji Prasowej oraz publicznym komentarzem Wojtka Surmacza, prezesa PAP. Jacek pracował w PAP 23 lata, Bartek 14 lat.
 Oboje pokazali, że są doskonałymi fotografami, uczynnymi kolegami i ludźmi, do którym można mieć przez ich wiedzę i doświadczenie po prostu ogromne zaufanie. Udowodnili to tysiące razy dokumentując życie polityczne, społeczne, religijne i sportowe naszego kraju - pisze Maksymilian w poście.
Wypowiedź Prezesa PAP jest skandaliczna i uderza w dobre imię fotoreporterów. PAP powinna świecić wzorem rzetelności i profesjonalizmu. Poinformowanie ich o nieprzedłużeniu umowy przez telefon o godzinie 16:30 w dniu, w którym kończyła się umowa, rzuca światło na prezesa agencji. Widać, że nie wie on, czym jest budowanie relacji. Nie powinno się w ten sposób traktować dziennikarzy.

Bartłomiej Zborowski, jeden z fotoreporterów, któremu PAP nie przedłużyła umowy odniósł się na Facebooku do wypowiedzi Wojciecha Surmacza. W swoim wpisie rzeczowo wyjaśnia jak wyglądają zarobki fotografów pracujących dla agencji,

"W sytuacji, w której znalazłem się ja i trzech moich kolegów, widzę że zostaliśmy ukarani za pracowitość, dyspozycyjność i poświęcenie się pracy. Za to, że nie migaliśmy się od roboty i większość życia spędziliśmy z aparatem poza domem. Za to że nasz dzień pracy zaczynał się często w środku nocy i kończył po północy. Za to że byliśmy dyspozycyjni o każdej porze.

Zarządza Pan firmą od 9.00 do 17.00, nie zdając sobie sprawy że ludzie w tej firmie pracują całą dobę. Fotograf musi być w danym miejscu, w danej chwili. Nie załatwi sprawy przez telefon lub przez rozmowę z rzecznikiem prasowym.

Wierzę jednak, że Pan to wszystko wie, że ma Pan świadomość i wiedzę o firmie, którą Pan kieruje, a teraz ktoś po prostu wprowadził Pana w błąd. 
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym sprawnym zarządzaniu.

Nikt nigdy nie doił PAP Foto, i przyjmijmy że fotografowie też nie byli "dojeni"" Czytamy we wpisie Bartłomieja Zborowskiego.  

Poprosiłam o komentarz prezesa PAP, Wojciecha Surmacza. Tak brzmi jego odpowiedź:

"Polska Agencja Prasowa - w ramach redukcji kosztów - nie przedłużyła umów z firmami, prowadzonymi przez czterech fotoreporterów. Umowy te nie zostaną zamienione na kontrakty z innymi firmami.

Maksymilian Rigamonti nie pracuje w PAP. Stanął w obronie kolegów, co dobrze o nim świadczy ale nie usprawiedliwia faktu, że cała akcja – zupełnie niepotrzebnie - nabrała emocjonalnego podtekstu.

Jeśli Maksymilian Rigamonti podjął się reprezentowania interesów firm swoich kolegów i chciałby rzetelnie podejść do sprawy, to mógłby przedstawić problem bardziej merytorycznie. To byłaby dobra podstawa do spokojnej wymiany poglądów na temat wynagradzania fotoreporterów - nie tylko w PAP lecz we wszystkich agencjach i redakcjach, działających w Polsce.

Słowo "dojenie" było skrótem myślowym, wynikającym z poetyki Twittera i odnosiło się do nadmiernych wydatków PAP na usługi fotograficzne.

Nie postawiłem nikomu zarzutu okradania PAP. Jeśli komuś "dojenie" kojarzy się z okradaniem pracodawcy i zna takie przypadki, to powinien je zgłosić odpowiednim organom."

Zobacz też: Wzdłuż Ściany Wschodniej - wyprawa z północy na południe Polski na pokładzie Škody Kodiaq 4x4
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.