Fotograf zamienił salę filharmonii w największą ciemnię na świecie

W amerykańskim mieście Nashville, w stanie Tennessee, fotograf Blake Wylie dokonał czegoś niesamowitego. Największa sala koncertowa w tamtejszej filharmonii zamieniła się w ciemnię fotograficzną. Wszędzie było czerwone światło po to, by fotograf mógł zaprezentować proces kolodionowy.

W sali koncertowej zebrało się około 1400 osób. Wszyscy czekali na interesujący spektakl fotograficzny, który prowadził fotograf Blake Wylie. Został on zaproszony do wygłoszenia wrześniowej prezentacji, dotyczącej mokrej płyty, czyli techniki kolodionowej na czarnej lub przezroczystej szklanej płytce. Po to, by móc pokazać przed szeroką publicznością, jak przebiega cały proces.

Blake planował zrobić zdjęcia muzykowi, który będzie występował na scenie przy użyciu techniki mokrego kolodionu. Zanim mógł przystąpić do fotografowania, musiał wytłumaczyć przebieg procesu oraz przygotować szklane płytki – wyczyścić je, zalać kolodionem i uczulić. Do tego potrzebował ciemni.

Z pomocą przyszła ekipa fotograficzno-filmowa, która przyciemniła światła w sali oraz rozjaśniła pomieszczenie na czerwono. wszystkie szczeliny zostały zasłonięte, chociaż nie miało to tak dużego znaczenia w tym pomieszczeniu, ponieważ kolodion ma światłoczułość poniżej ISO 5.

Wylie fotografował przy użyciu aparatu Century Studio z 1907 roku przebudowanego tak, by robić nim zdjęcia techniką mokrej płyty. Obiektywem, którego użył była replika Dallmeyer 3B, wykorzystywana przez wielu artystów pracujących na aparatach wielkoformatowych. To szkło jest legendą samą w sobie. Właśnie ono wyznaczyło standardy fotografii wielkoformatowej – pod względem wzornictwa, jak również optyki. Ma ono ogniskową 292 mm oraz przysłonę pracującą w zakresie f/3.5-f/22. Oryginalna konstrukcja była wykonana z mosiądzu i powstawał w 1866 roku.

Do oświetlenia Blake wykorzystał dwie lampy błyskowe o mocy 4800 Ws oraz 2400 Ws. To naprawdę mocne światło, ale ta technika tego po prostu wymaga. Zdjęci wyszło doskonałe. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem dokładności techniki Wyliego. Jego zdjęcia są niemal pozbawione artefaktów i niedociągnięć, zachowując całe piękno mokrej płyty. Widząc cały proces, publiczność była pod ogromnym wrażeniem.

Więcej prac Blake’a Wyliego możecie znaleźć na jego Instagramie oraz stronie internetowej. Wszystkie zdjęcia zostały wykorzystane za zgodą autorów.