Fotografowanie znaków towarowych – sztuka złotego środka?

Fotografowanie znaków towarowych – sztuka złotego środka?20.07.2017 10:28
Źródło zdjęć: © © Stocksnap / pexels.com
Fotoprawo

Zwłaszcza w centrach dużych miast otoczenie jest aż naszpikowane szyldami reklamowymi, nazwami firm i logami. Większość z nich chroniona jest prawem autorskim, ale części dodatkowo przysługuje ochrona przewidziana dla znaków towarowych. Jak w takich przestrzeniach powinien zachować się fotograf?

Czy to w postaci szyldu nad sklepem w oddali, oznaczenia marki przejeżdżającego samochodu, czy etykiety na porzuconej na chodniku butelce po napoju. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że w takiej sytuacji fotograf może naruszyć nawet trzy ustawy.

Przede wszystkim, w myśl ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia, jest przez tę ustawę chroniony jako utwór. Oglądane przez nas na co dzień loga najczęściej stanowią właśnie takie utwory. W konsekwencji, jedynie autor logo może z niego korzystać, rozpowszechniać je i na nim zarabiać. O ile więc nikt nie może zabronić nam zrobić sobie zdjęcia przed supermarketem o fantazyjnym szyldzie, o tyle w sytuacji, gdy udostępnimy je np. w Internecie, co do zasady moglibyśmy spodziewać się roszczeń ze strony autora szyldu. Jak to jednak często z zasadami bywa, istnieją od nich pewne wyjątki, o czym będzie jeszcze mowa poniżej.

Zgodnie z ustawą Prawo własności przemysłowej, każde oznaczenie, które można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa, może być znakiem towarowym. W przeciwieństwie jednak od ochrony prawnoautorskiej, ochrona znaków towarowych uzależniona jest od ich rejestracji w Urzędzie Patentowym RP. Nie wszystkie utwory są więc jednocześnie znakami towarowymi, ale ponieważ nowe znaki rejestrowane są niemal codziennie, dlatego istnieje duża szansa, że robiąc zdjęcie, uwiecznimy jeden z nich. A w takim wypadku można mówić o naruszeniu wyłącznego prawa używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym obszarze, na którym jest on zarejestrowany.

Źródło zdjęć: © © Pixabay / pexels.com
Źródło zdjęć: © © Pixabay / pexels.com

To jednak nie koniec, bo zgodnie z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, czynem nieuczciwej konkurencji jest w szczególności wprowadzające w błąd oznaczenie przedsiębiorstwa, towarów lub usług. Gdyby więc ktoś próbował rozreklamować swoją działalność dealera samochodowego poprzez zamieszczenie zdjęć najbardziej znanych i luksusowych samochodów, mimo że faktycznie nie dysponuje on takimi modelami, należałoby uznać, że korzystając z cudzej renomy, wprowadza klientów w błąd. Zależnie więc od tego, w jaki sposób użyjemy zdjęcia po jego wykonaniu, może dojść nawet do popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji.

I na koniec najgorsza wiadomość – ochrona w analizowanej sytuacji jest kumulatywna. Z czym się to wiąże? Otóż jeśli utwór został zarejestrowany jako znak towarowy, możliwe jest naruszenie i prawa autorskiego, i prawa własności przemysłowej, a na dokładkę jeszcze popełnienie czynu nieuczciwej konkurencji, zaś osoba uprawniona może dochodzić swoich praw ze wszystkich wskazanych tytułów.

Najłatwiej sprawa przedstawia się w odniesieniu do prawa autorskiego. Przepisy ustawy przewidują szereg wyjątków określających zakres dozwolonego użytku chronionych utworów. Pierwszym z tych, które mogłyby wchodzić w grę w analizowanej sytuacji, jest tzw. prawo cytatu. Pozwala ono na przytaczanie w utworach stanowiących samoistną całość urywki już rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa. Wyjątek ten uzależniony jest jednak od spełnienia dwóch warunków – po pierwsze, wykorzystywany utwór musi znaleźć się w innym utworze, stanowiącym samoistną całość, a po drugie, zabieg ten powinien być usprawiedliwiony celami cytatu. Jeśli więc na stronie internetowej zamieścimy, jako jej tło, zdjęcie tabliczki czekolady ze żłobieniami pełnego zawijasów loga producenta, bo dobrze nam się komponuje z wpisami na naszym blogu lifestylowym, to trudno uznać to za usprawiedliwione prawem cytatu. Natomiast gdybyśmy chcieli wydać książkę na temat tej właśnie czekolady, wyjaśniając proces jej produkcji i poddając krytyce jej walory smakowe czy wpływ na zdrowie, to raczej zmieścimy się w dozwolonym użytku utworu w postaci loga producenta czekolady.

Drugi z wyjątków pozwalających na rozpowszechnianie utworów, a mogących mieć zastosowanie w analizowanej sytuacji, został dodany do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w 2015 roku. Stanowi on, że wolno w sposób niezamierzony włączyć utwór do innego utworu, o ile włączony utwór nie ma znaczenia dla utworu, do którego został włączony. Na pierwszy rzut oka brzmi to jak masło maślane, a jednak ma olbrzymi wymiar praktyczny. Innymi słowy pozwala bowiem na to, aby ująć w kadrze fotografii cudze utwory. Dzięki temu, wyjątek ten zwalnia fotografów z nerwowego przeszukiwania wykonanego zdjęcia pod kątem ewentualnych przedmiotów prawa autorskiego. Jest tylko jeden warunek – włączenie cudzego utworu do zdjęcia nie może być celowe, co oznacza, że na zdjęciu mogą się znaleźć jedynie przypadkowe, nie podnoszące jego walorów, obiekty. Jeśli więc, przykładowo, zrobiliśmy zdjęcie interesującego muralu, ale obok budynku akurat przejeżdżały samochody o widocznych oznaczeniach producentów, to raczej możemy uznać, że oznaczenia te nie mają żadnego wpływu na wartość wykonanej fotografii.

Źródło zdjęć: © © Negative Space / pexels.com
Źródło zdjęć: © © Negative Space / pexels.com

Powyższa sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana w kontekście naruszenia praw wynikających z rejestracji znaku towarowego. Przeglądając regulaminy baz zdjęć stockowych, można natknąć się na zakaz zamieszczania fotografii, na których widoczne są znaki towarowe oraz na obowiązek oczyszczenia zdjęć z takich oznaczeń – lepiej przecież chuchać na zimne. Czy jednak na pewno aż tak rygorystyczne obostrzenia są uzasadnione?

Zacznijmy od tego, że w ustawie Prawo własności przemysłowej nie istnieje żaden przepis, który wprost odnosiłby się do problemu rozpowszechniania zdjęć znaków towarowych. Prawo do fotografowania znaków można jednak próbować wyprowadzić z instytucji tzw. wyczerpania prawa ochronnego na znak towarowy. Polega ona na tym, że prawo ochronne nie rozciąga się na działania dotyczące towarów ze znakiem, jeżeli towary te zostały uprzednio wprowadzone do obrotu przez uprawnionego lub za jego zgodą. Zgodnie z tą zasadą przyjmuje się, że wprowadzając towar po raz pierwszy do obrotu, uprawniony skonsumował już swoje prawo do znaku towarowego. Inaczej mówiąc, jeśli kupiliśmy za duże buty i chcielibyśmy odsprzedać je dalej, możemy zrobić im zdjęcie i zamieścić je np. w serwisie aukcyjnym w celu promocji nabytego przez nas towaru.

Wiążąc powyższą zasadę z zakazem wprowadzania w błąd zawartym w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, sądy stwierdzają, że dalszy uczestnik obrotu ma prawo do używania znaku w celach reklamowych i informacyjnych, o ile tylko nie prowadzi to do mylącego wrażenia o istnieniu gospodarczych powiązań pomiędzy uprawnionym ze znaku, a używającym go w tym celu. 
Kolejna zasada, która przemawiałaby za uznaniem, że można fotografować i publikować zdjęcia znaków towarowych, to zasada specjalizacji, w myśl której ochrona znaku towarowego rozciąga się tylko na towary i usługi tej kategorii, na którą zostało udzielone prawo ochronne. Posługując się przykładem, producent pewnych czekolad, który zarejestrował kolor lila, co do zasady uzyskał prawo wyłącznego oznaczania tym kolorem jedynie czekolad, lecz nie ma przeszkód, żeby ktoś zaczął produkować telefony w tym kolorze. Można więc twierdzić, że jeśli więc ktoś uzyskał prawo ochronne na znak towarowy dla oznaczenia pojazdów, to fakt ten nie wpływa w żaden sposób na prawa czy obowiązki fotografa.

Źródło zdjęć: © © Unsplash / pexels.com
Źródło zdjęć: © © Unsplash / pexels.com

Podobnie więc jak w prawie autorskim, również znak towarowy możemy utrwalić na zdjęciu w celu omówienia produktu nim oznaczonego. W grę wchodzi jednak jeszcze ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a tu powstaje pytanie, jak uniknąć oskarżenia o wprowadzanie w błąd i „żerowanie” na cudzej renomie? I tu właśnie konieczne jest zachowanie złotego środka. Wskazuje się, że sposób prezentacji znaku powinien być możliwie jak najbardziej neutralny. Po drugie, nie można wywoływać wrażenia, że jesteśmy w jakiś sposób powiązani z podmiotem uprawnionym z tytułu znaku towarowego, np. poprzez rzekome uzyskanie jego rekomendacji. Ponadto, w tym wypadku również wskazuje się na możliwość przypadkowego utrwalania znaku towarowego w tle.

Mimo wszystko powyższe uwagi pokazują, że przepisy mogące mieć zastosowanie do fotografowania znaków towarowych są dosyć niedookreślone, przez co trudno mieć pewność, jak zostaną one zinterpretowane w konkretnym przypadku. Wydaje się, że na wypadek sporu istnieje kilka dosyć mocnych argumentów, przemawiających za dopuszczeniem rozpowszechniania zdjęć z takimi oznaczeniami. Zgodnie jednak z formułą „lepiej zapobiegać niż leczyć”, w wypadku zagrożenia aż trzema ustawami, na pewno bezpieczniej będzie skorzystać z zasady złotego środka i w sposób wyważony korzystać z cudzych znaków towarowych.

Magdalena Stasiak

Artykuł pochodzi z portalu partnerskiego Fotoprawo.pl.
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.