Jak fotografowano ślub pary książęcej?

Jak fotografowano ślub pary książęcej?17.06.2011 10:10
Canon
Jacek Siwko

Zdjęcia przechodzą do historii z dwóch powodów - czasem decyduje o tym niebanalna kompozycja, a czasem temat. Najczęściej jednak oba czynniki działają jednocześnie. Teoretycznie nie ma gotowej recepty na historyczne zdjęcie. Historia fotografii ze ślubu Kate Middleton i Księcia Williama pokazuje jednak, że prawie wszystko da się przewidzieć. Jedno jest pewne - przy odpowiedniej koncentracji można osiągnąć wszystko, co się planuje, a nawet więcej.

Zdjęcia przechodzą do historii z dwóch powodów - czasem decyduje o tym niebanalna kompozycja, a czasem temat. Najczęściej jednak oba czynniki działają jednocześnie. Teoretycznie nie ma gotowej recepty na historyczne zdjęcie. Historia fotografii ze ślubu Kate Middleton i Księcia Williama pokazuje jednak, że prawie wszystko da się przewidzieć. Jedno jest pewne - przy odpowiedniej koncentracji można osiągnąć wszystko, co się planuje, a nawet więcej.

Wszystkie zdjęcia ustawiane?

Canon Professional Network prezentuje na swojej stronie internetowej historię kwietniowego ślubu książęcej pary widzianą z perspektywy fotografów największych światowych agencji i tytułów prasowych. Są wśród nich Peter Macdiarmid z Getty Images, Marc Aspland, Richard Pohle (obaj z The Times) i Matt Dunham z Associated Press.

Historia została zgrabnie zebrana w całość przez Marka Alexandra z CPN. Autor wyławia masę ciekawostek związanych zarówno z techniczną stroną fotografowania wielkiego wydarzenia, jak i sferą myśli czy odczuć samych fotografów. Czyta się z wielką przyjemnością, dlatego zachęcam do przeczytania tego tekstu.

Poprzedni ślub na dworze królewskim w Wielkiej Brytanii miał miejsce w 1981 roku. Wtedy nikt nie planował szczegółowo tego co, jak i kiedy fotografować. Wszystko działo się spontanicznie. Rządziły reguły przyświecające pracy fotografa sportowego, czyli: obserwuj i reaguj na to, co się dzieje. Dlatego tylko 3 fotografów zdołało uchwycić moment pocałunku pary młodej na balkonie Pałacu Buckingham (reszta zmieniała w tym momencie film).

Tym razem zadanie uchwycenia podobnego momentu powierzono weteranowi wśród stałych współpracowników Getty Images w Londynie, Peterowi MacDiarmidowi. Fotograf ustawił się przy pomniku Królowej Wiktorii na wprost pałacu i zaczął swoje dwugodzinne przygotowania.

MacDiarmid rozstawił cztery aparaty. Wśród nich Canon EOS 1D Mark IV z obiektywem EF 800 mm f/5.6 L IS USM, który stanowił jego podstawowy sprzęt. Planował nim uchwycić decydujący moment, czyli pocałunek Kate i Williama. Pozostałe aparaty obsługiwał nogami za pomocą specjalnych przycisków.

Plan minimum w przypadku MacDiarmida został wykonany - nagroda w postaci drugiego ujęcia pojawiła się lada chwila. Fotograf uchwycił moment, gdy Księżna schodząc z balkonu, odwróciła głowę, by jeszcze raz spojrzeć na wiwatujący tłum. Ta fotografia powstała z użyciem obiektywu EF 500mm f/4 IS II USM.

Resztę historii przeczytacie na polecanej wcześniej stronie. Nie chcę odbierać Wam przyjemności czytania, dlatego nie będę streszczał ich wszystkich.

Getty Images akredytowało aż 40 fotografów, z których tylko 28 to stali współpracownicy agencji. Hugh Pinney z Getty szczegółowo wszystko zaplanował. Stworzył plan totalny - każdemu z fotografów zostały przydzielone konkretne zadania, jak uwiecznienie pocałunku młodej pary w przypadku MacDiarmida. Większość zdjęć była zatem „wymyślona“ przed ceremonią.

Trochę sportowej swobody bez fotoedytora

Wyjątki stanowiły zdjęcia fotografów, którzy dostali wolną rękę, na przykład Marc Aspland z The Times, który zazwyczaj fotografuje sport, zatem ma doskonale wyćwiczony refleks. Do historii przejdzie zapewne fotografia przyszłej księżnej jadącej limuzyną do Opactwa Westminster, gdzie odbywała się ceremonia zaślubin.

Na koniec warto wspomnieć o problemach w przesyłaniu zdjęć na serwery redakcji. Wiązało się to z przeciążeniem sieci komórkowej podczas uroczystości. Tłum gapiów wysyłał wiadomości lub rozmawiał przez telefon, co spowolniło prędkość przesyłu danych. Największe agencje zabezpieczyły się przed tym, ustawiając własne transmitery.

Fotografowie "The Times", wykorzystując technologię Shootitlive, zamieszczali wybrane zdjęcia z aparatu bezpośrednio na stronie gazety. Pominięcie fotoedytora to kolejny przełom w dziennikarstwie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.