Robotyczne oko działa jak ludzkie. Rzeczywistość sci-fi coraz bliżej?

Miłośnicy tytułów pokroju "Łowca Androidów" czy "Terminator" będą tym zachwyceni. Przed wami najnowsza technologia obrazowania, która prezentuje się jako zaawansowana kamera w postaci oka. Ma nawet działającą "siatkówkę".

Mowa o nowym wynalazku naukowców z Uniwersytetu Środkowej Florydy (UCF). Badacze stworzyli coś na kształt robotycznego oka, które przeznaczone jest do współpracy z algorytmami sztucznej inteligencji. To, co widzieliśmy kiedyś w filmach pokroju "Łowcy Androidów", "Terminatora" czy gry wideo "Portal" stało się rzeczywistością.

Robotyczne oko ze swoimi algorytmami potrafi jednocześnie postrzegać świat, rozpoznawać to, co widzi oraz wszystko przetwarzać. Brzmi to kompletnie jak działanie ludzkiego oka, połączonego z nerwem wzrokowym i mózgiem. Żeby było ciekawiej – to urządzenie może pojawić się szerzej na rynku już w przeciągu najbliższych 5-10 lat.

Czy to oznacza, że zobaczymy humanoidalne roboty jeszcze za naszego życia? Niekoniecznie, ale wszystko jest możliwe. Wspomniane urządzenie ma znaleźć zastosowanie w technologii pojazdów autonomicznych i robotyce. To oko jest jednak lepsze od tego ludzkiego – potrafi widzieć również w ultrafiolecie i podczerwieni, a nie tylko w spektrum światła widzialnego.

Oko rodem z powieście science-fiction jest wynalazkiem na miarę XXI wieku. Jest urządzeniem, które po dopracowaniu zastąpi trzy różne, ponieważ zbieranie, przetwarzanie i zapisywanie danych będzie odbywało się w tym samym czasie bez żadnych zewnętrznych procesorów czy wielkich obiektywów. Dodajmy do tego kwestię miniaturyzacji, która postępuje z czasem pracy nad projektem.

Tania Roy z zespołu badawczego Uniwersytetu Środkowej Florydy mówi, że wynalazek robotycznego oka zmieni sztuczną inteligencję na zawsz. Dotychczas były już urządzenia, które zachowywały się jak synapsy ludzkiego mózgu, ale materiały do analizy były dostarczane im z zewnątrz, nie pobierały ich samoczynnie, jak najnowsze dzieło. Inteligentne piksele, które są zaprogramowane w urządzeniu sprawiają, że wynalazek działa w podobny sposób jak prawdzie ludzkie oko.

O ile w opracowaniu badawczym wciąż powtarza się wykorzystanie urządzenia w kontekście autonomicznych pojazdów, tak podejrzewamy, że dość szybko zobaczymy nową technologię w robotyce. Na tę chwilę, samo urządzeni sprawdza się podczas rozpoznawania pojazdów i podłoża w 70-80 proc. Jeśli dodamy do tego centralny procesor działający jak centrum dowodzenia robotem i zwiększymy w ten sposób jego moc obliczeniową, celność może się znacznie poprawić, a my niebawem zobaczymy bardzo zaawansowane roboty.

Więcej informacji znajdziecie w dzienniku UCF Today.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii