Światło błyskowe w fotografii portretowej. Jak je kontrolować?

Światło błyskowe w fotografii portretowej. Jak je kontrolować?13.07.2018 10:51
Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [Watemborski](https://www.facebook.com/watemborskiphotography/)

W studyjnej fotografii portretowej mamy na co dzień do czynienia z lampami błyskowymi. Wiele osób się ich boi, lecz nie ma czego. Przedstawię wam kilka sposobów ustawiania światła tak, byście wiedzieli co i jak.

Zajmuję się fotografią portretową od kilku lat, lecz nigdy nie przepadałem za światłem błyskowym. Z czasem zdałem sobie sprawę dlaczego. Bałem się go. Bałem się, że nie będę umiał go kontrolować. Na początku tego roku postanowiłem się przełamać i zacząć działać z tym na szerszą skalę. Przeważnie fotografuję wykorzystując jedną lampę błyskową. Rzadziej fotografuję z dwiema i blendą. Uwielbiam budować dramaturgię na podstawie dużych kontrastów.

Lampa błyskowa i modyfikatory

Ja zdecydowałem się na mobilne lampy studyjne Quadralite DP-300, które są po prostu niedrogie i pozwalają na zamocowanie modyfikatorów z bagnetem Bowensa. Mam do dyspozycji 3 modyfikatory, których najczęściej używam: Octabox 120 cm, Softbox 90x60 cm oraz Stripbox 180x40 cm. Każdy z nich jest wyposażony w podwójny materiał rozpraszający oraz grid kierunkujący światło w miarę potrzeby.

Całość wyzwalam systemem Yongnuo RF-603. Wszystko jest w pełni manualne, więc parametry muszę ustawić od początku do końca sam. Dzięki takiemu rozwiązaniu łatwiej jest zrozumieć działanie sprzętu, światło i można przewidywać powtarzalność zdjęć.

Pamiętajcie – im źródło światła jest większe i jest bliżej, tym przejścia do cienia będą łagodniejsze, w dużym uproszczeniu. Stosuję też zasadę tego, że modyfikator ustawiam najdalej w odległości jego przekątnej od modelki przed aparatem, więc jeśli używam 120 cm octaboxa, całość nie znajduje się dalej niż 150 centymetrów od mojego bohatera.

Kierunek światła nada charakter zdjęciom

Tutaj zabawa jest lepsza. W zależności od tego, z której strony pada wasze światło, będziecie otrzymywali różne wyniki. Światło górne przed modelką pozwoli wam wydobyć kształt twarzy. Boczne podkreśli jej trójwymiarowość, tyle zarysuje kontur i odetnie naszego bohatera od tła. Dolne przednie światło może ujawnić ”demonicznosć” - to dość groteskowe światło i raczej nie stosuje się go w portrecie, chyba, że taki jest zamysł.

Na każdym zdjęciu jest ostre światło (bez modyfikatorów) dla podkreślenia efektu, jaki daje kierunek., Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [Watemborski](https://www.facebook.com/watemborskiphotography/)
Na każdym zdjęciu jest ostre światło (bez modyfikatorów) dla podkreślenia efektu, jaki daje kierunek.
Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [Watemborski](https://www.facebook.com/watemborskiphotography/)

Na pewno słyszeliście o świetle rembrandtowskim. Jest to specyficzne ułożenie, które umiłował sobie nie kto inny, jak barokowy malarz Rembrandt Hamenszoon van Rijn. Inaczej nazywa się je światłem górno-bocznym. Źródło światła jest ustawione tak, by padało w dół pod kątem 45 stopni na modela, oraz było przesunięte lekko na bok tak, by światło tworzyło malutki trójkąt na mniej oświetlonej części twarzy modela.

Światło rembrandtowskie., Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [Watemborski](https://www.facebook.com/watemborskiphotography/)
Światło rembrandtowskie.
Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [Watemborski](https://www.facebook.com/watemborskiphotography/)

Zdjęcia, które widzicie powyżej wykonałem przy zastosowaniu standardowej czaszy, która była w zestawie z lampą błyskową.

Światłomierz to konieczność

Jeśli myślicie, że światłomierze są przereklamowane – jesteście w błędzie. Po 12 latach fotografowania postanowiłem się złamać i kupiłem takie urządzenie. Jak się okazało – pomiary ekspozycji są kompletnie inne niż te z aparatu – przynajmniej przy świetle zastanym. Dzieje się tak, ponieważ aparat mierzy światło odbite, a światłomierz padające.

Co do światła błyskowego – to metoda prób i błędów oraz umiejętność czytania histogramu. Sprawę można sobie zasadniczo uprościć i wyposażyć się w światłomierz – małe urządzenie, które zdecydowanie ułatwi sprawę.

Mój Sekonic L-308X kosztował niecały 1000 złotych. Ma opcje mierzenia światła zastanego (dobierania czasu lub przysłony) oraz błyskowego. Pomiar wyzwalany jest czujką błysku lub po kablu synchronizacyjnym. To drugie rozwiązanie sprawuje się dobrze podczas zdjęć w plenerze z wykorzystaniem błysku.

Gdy już mniej więcej ustawię światło w dogodnej pozycji, ustawiam światłomierz w odpowiedni tryb pomiaru wraz z parametrami i wyzwalam błysk testowy. W moim przypadku paramtery to ISO 200 (najniższe dla mojego aparatu) oraz czas 1/125 s, czyli taki, przy którym synchronizują mi się lampy z migawką. Po wykonaniu błysku testowego pojawiają się pomiary przysłony.

Gdy zrobicie zdjęcia na parametrach podanych przez światłomierz – wasze zdjęcie będzie dobrze naświetlone. Na początku może wam się wydawać, że obraz jest za ciemny, ale w rzeczywistości postprodukcja będzie łatwiejsza przy podbijaniu świateł lub ściąganiu cieni. Na początku nie byłem do tego przekonany, ale z czasem jest inaczej. To naprawdę ułatwia wszystko!

Fotografowanie w plenerze z lampą błyskową

To już trochę wyższa szkoła jazdy. Generalnie chodzi o to, by połączyć sposób fotografowania w plenerze ze studiem. Cały sęk tkwi w tym, by połączyć światło błyskowe z ekspozycją dzienną. Podczas mierzenia światła zastanego ustawiam światłomierz w odpowiednim trybie i ustawiam parametry, których będę używał dla błysku – ISO 200 oraz czas 1/125 sekundy i mierzę wartość przysłony. Później to samo robię dla błysku.

Staram się doprowadzić do różnicy od -1 do -2 EV na rzecz błysku. Dzięki temu mogę osiągnąć charakterystyczny efekt, który lubię, czyli głębokie cienie nawet przy modyfikatorze, który mocno zmiękcza światło. Należy pamiętać, by dokonywać ponownych pomiarów co jakiś czas, bo ekspozycja na dworze szybko się zmienia. Tak samo należy działać, jeśli zmieniamy ułożenie lampy. Jest z tym trochę zabawy, ale naprawdę warto.

Jeśli macie jakieś pytania, zadawajcie je śmiało w komentarzach. Postaram się odpowiedzieć wam na nie jak najbardziej rzeczowo – może sam się czegoś ciekawego nauczę. Powodzenia!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.