Aparat zrobiony z 32 tysięcy słomek do napojów? Tego jeszcze nie widzieliśmy!
Idea camery obscury nie jest obca nikomu z nas. Każdy również bawił się kiedyś w zdjęcia otworkowe. Ale co, jeśli tych otworów jest aż 32 tysiące? Efekt, który zobaczycie, przerośnie Wasze oczekiwania. Wygląda bardzo malarsko.
14.02.2017 | aktual.: 14.02.2017 22:01
Takie eksperymenty fotograficzne lubimy! Michael Farrell oraz Cliff Haynes zbudowali pierwszy aparat „słomkowy” w 2007 roku. Z czasem udoskonalili swój pomysł i zaprezentowali niesamowite efekty swojej pracy. Do zbudowania tej „puszki”, a właściwie plastra miodu, wykorzystali aż 32 tysiące słomek do napojów.
Przy fotografii otworkowej wykorzystuje się przeważnie niewielką dziurkę do naświetlania, która ze względu na swój rozmiar jest przeliczana na bardzo wysoką wartość przysłony. W przypadku tego projektu za otwory posłużyły słomki do napojów lub rurki – jak kto woli. Wartość przysłony wynosi aż f/127. Zdjęcia są naświetlane bezpośrednio na papierze fotograficznym, umiejscowionym za obiektywami.
Haynes zwraca uwagę również na to, że rurki nigdy nie będą dokładnie tej samej długości, co przekłada się na różnice w poszczególnych miejscach obrazu. Wraz z kolejnymi zdjęciami fotografowie stwierdzili, że projekt warto udoskonalić i zastąpili słomki płatami falowanego plastiku. Idea została ta sama, ale efekt jednak się różni.
Kreatywność tych fotografów pokazuje, że zdjęcia można robić wszystkim. Najwięcej zależy tylko i wyłącznie od naszej wyobraźni. Nie trzeba mieć dużych nakładów finansowych, by pobawić się trochę obrazowaniem – kilka desek, słomka i kilka arkuszy papieru fotograficznego w zupełności wystarczą.