Apple chce zawłaszczyć sobie prawa autorskie do zdjęć jabłek. Wszystko przez tę sytuację
Absurdy współczesnego biznesu czasem trudno pojąć. Każdy wie, jak wygląda logo firmy Apple, zresztą nie bez powodu często mówimy o "smartfonach z nadgryzionym jabłkiem". Wygląda na to, że rozpoznawalny znak to dla giganta z Cupertino nie wszystko. Czas na zdjęcia.
21.06.2023 | aktual.: 22.06.2023 14:28
Apple złożyło wniosek o zarejestrowanie realistycznych czarno-białych obrazów przedstawiających jabłko, a konkretnie odmianę "Granny Smith". Czy brzmi to absurdalnie? Jeszcze jak! Proces zawłaszczenia zdjęć jabłek rozpoczął się w Szwajcarii w 2017 r. i właśnie poszedł dalej. Apple przechodzi samo siebie w chęci monopolizacji niektórych elementów.
Teraz dochodzimy do współczesnych problemów związanych z logo jabłka. Apple chce być jedyną firmą, która ma ten owoc w swoim znaku, a przynajmniej w charakterystycznej formie. Przyszedł zatem czas na pozwanie organizacji o 111-letniej tradycji. Widać, że gigantowi z Cuperntino w ogóle nie przeszkadza to, jak długo ktoś jest na rynku, a najważniejsze jest dążenie do rozpoznawalności i ekskluzywności firmy. W końcu Apple nie ma miłośników, a "wyznawców".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firma Les Fruits Suisses ma dość charakterystyczne logo, które przedstawia jabłko. Na jego prawej stronie znajduje się równoramienny krzyż, a wszystko jest czerwone. Znak jest bardzo czytelny – od razu wiadomo, że chodzi o jabłko ze Szwajcarii. Gigant z Cupertino nie zamierza odpuszczać batalii o znany kształt, tymczasem Jimmy Marietoz, dyrektor Les Fruits Suisses, nie rozumie roszczenia sobie praw przez Apple do obrysu jabłka.
Jabłko to owoc niezwykle powszechny, a na świecie na pewno jest mnóstwo biznesów, które mają go w logo. Porównując logo Apple oraz Les Fruits Suisses można zauwazyć, że jedynym podobieństwem jest kształt jabłka, chociaż patrząc na niego, i tak wygląda inaczej. Ogonek jest kompletnie inny, dół owocu również. Można powiedzieć, że oprócz samego motywu, wszystko jest inne.
Załóżmy, że wszystko się uda i Apple będzie miało wyłączne prawo do wykorzystania podobizny jabłka odmiany "Granny Smith". Co wtedy stanie się z gazetkami supermarketów lub stronami interentowymi przedstawiającymi produkt? Przyznacie chyba, że absurdalnym byłoby to, by wycofywać zdjęcia jabłek ze względu na widzimisię firmy elektronicznej, która z agrokulturą nic wspólnego nie ma. Cała sytuacja wygląda troche tak, jakby Apple chciało zabronić powszechnego motywu — coś takiego zapewne nie przejdzie bez echa.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii