Apple NIE będzie przeszukiwało iPhone’ów pod kątem pornografii dziecięcej. Przynajmniej na razie
Kilka miesięcy temu było głośno o kontrowersyjnym pomyśle firmy Apple, który miał polegać na skanowaniu prywatnych zasobów iPhone’ów oraz iCloudów użytkowników pod kątem nagich zdjęć oraz nadużyć seksualnych względem dzieci. Mnóstwo osób było tym oburzonych. Wygląda na to, że projekt zawieszono.
W sierpniu 2021 roku Apple ogłosiło swój nowy program bezpieczeństwa. Dotyczył on bezpośrednio dzieci. Algorytm sztucznej inteligencji powstał z myślą o przeszukiwaniu wiadomości z urządzeń dzieci, obrazów użytkowników jak też wyszukiwania oraz działań Siri. Zadanie było proste – uchronić dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym oraz pornografią dziecięcą.
Mimo tego, że pomysł wydaje się piękny, to oburzeniu nie było końca. Algorytm nie miał tworzyć kopii zdjęć, tylko tworzyć cyfrowe ślady z odpowiednim oznaczeniem CSAM (Child Sexual Abuse Material, tłum. Materiał dotyczący nadużyć seksualnych wobec dzieci).
Poruszeni tematem byli nie tylko pojedynczy użytkownicy, ale również giganci medialni, jak Meta (ex-Facebook). To ostatnie wydaje się brzmieć wręcz ironicznie, biorąc pod uwagę zamieszanie, jakie miało miejsce ostatnio względem Instagrama i jego szkodliwości dla najmłodszych.
Apple nie pozostało bierne wobec uwag. Po otrzymaniu informacji zwrotnej firma zapowiedziała, że skanowane będą jedynie materiały, które dotychczas zostały oznaczone. Już we wrześniu 2021 roku, gigant z Cupertino zapowiedział, że odsunie w czasie wykorzystanie algorytmu. Póki co, w iOS 15.2 nie pojawiła się wspomniana funkcja i wygląda na to, że informacje o niej zostały ściągnięte ze strony Apple.
W rozmowie z The Verge, rzecznik prasowy Apple powiedział, że firma nie ma planów zmieniać niczego, a wspomniana funkcja z oznaczeniem CSAM zostanie wprowadzona za jakiś czas.
