Apple ProRAW. Czy nowy format zmieni oblicze fotografii mobilnej?
Pliki RAW nie są niczym nowym, dopóki mówimy o surowym zapisie światła z matrycy światłoczułej. Apple posuwa się jednak krok, albo raczej kilkadziesiąt kroków, naprzód. Format ProRAW jest czymś innym, nowym i ekscytującym. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wykorzystanie algorytmów fotografii mobilnej.
04.12.2020 | aktual.: 04.12.2020 13:31
Fotografowie są przyzwyczajeni do rozumienia zdjęć w formacie RAW jako surowego zapisu z matrycy światłoczułej. Jest to znana forma "cyfrowych negatywów", którą producenci sprzętu fotograficznego zaprezentowali wiele lat temu i ulepszają co kilka generacji. W przypadku smartfonów fotograficznych, RAW-y funkcjonują w praktycznie taki sam sposób, dopóki nie weźmiemy pod uwagę Apple ProRAW.
Apple ProRAW to format, który ma pojawić się w finalnej wersji oprogramowania iOS 14.3. Będzie on dostępny jedynie w iPhonach 12 Pro oraz 12 Pro Max. Oprócz tego, że pozwoli on na lepszą obróbkę zdjęć w rozumieniu wyciągnięcia szerszej dynamiki tonalnej oraz znacznej poprawy kolorów, to jest coś jeszcze.
Apple ProRAW - Let’s See What It Can Do!
Słowami kluczami są tu: fotografia obliczeniowa oraz sztuczna inteligencja. Apple nie zamierza oddawać użytkownikom swoich smartfonów zwykłych plików RAW. ProRAW, mimo tego, że jest z pozoru zwykłym plikiem DNG, to coś znacznie więcej. W plikach zostały zawarte informacje o interpretacji koloru oraz działanie różnych algorytmów. Oczywiście na rynku są aplikacje pokroju Moment Pro Camera, jednak nie biorą one pod uwagę wewnętrznych algorytmów stosowanych w smartfonach.
Format ProRAW wykorzystuje natywną aplikację fotograficzną z iPhone i wyciąga z niej to, co najlepsze. Po zdjęciach wykonanych aparatami jak też smartfonami z małymi matrycami powinny wykazywać sporą tendencję do odkrywania szumów przy rozjaśnianiu lub wyciąganiu cieni. Obrobione pliki z iPhone nie mają szumu. I to dosłownie.
Jeśli chodzi o artefakty, które ujawniają pliki, to są to zlepki pikseli. Pojawiają się one zwłaszcza w miejscach występowania drobnych struktur, jak szczegóły materiału lub oddalona siatka. Wygląda to trochę jak nieudane działanie odszumiania lub jest po prostu wynikiem korzystania z matrycy światłoczułej wielkości paznokcia.
Podsumowując – Apple wgrało w pliki RAW sposób przetwarzania obrazu na podstawie własnych algorytmów. Gdy zdjęcia są obrabiane, zmieniają się względem zaimplementowanego kodu, a nie jak zwykłe pliki RAW, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Koniec końców jednak pozwalają na otrzymanie bardzo atrakcyjnego obrazu, lecz nie tak szczegółowego, jak byśmy wszyscy tego chcieli, ale czy jest to aż tak istotne w przypadku zdjęć ze smartfona? Myślę, że byłoby to widoczne dopiero na znacznej wielkości wydrukach, ale odbitki do rodzinnego albumu z pewnością to wybaczą.