Awantura w Vogue: Simone Biles miała sesję u Annie Leibovitz, a nie u czarnoskórej fotografki

Awantura w Vogue: Simone Biles miała sesję u Annie Leibovitz, a nie u czarnoskórej fotografki

Awantura w Vogue: Simone Biles miała sesję u Annie Leibovitz, a nie u czarnoskórej fotografki
Źródło zdjęć: © © Annie Leibovitz / Vogue / Instagram
Marcin Watemborski
14.07.2020 08:21, aktualizacja: 26.07.2022 14:50

Sierpniowe wydanie Vogue wzbudziło kontrowersje wśród czytelników. Na okładce pojawia się znana gimnastyczna Simone Biles, a za zdjęcia odpowiada doskonała artystka - Annie Leibovitz. Czytelnicy pytają, dlaczego zdjęć nie robiła czarnoskóra fotografka.

Kilka dni temu na stronie internetowej Vogue pojawiła się sylwetka Simone Biles z opisem jej działalności. W dużym skrócie mówiąc, Biles jest amerykańską gimnastyczną, a na jej koncie sportowym znalazły się 4 złote medale olimpijskie i 1 brąz, ma 19 złotych, 3 srebrne i 3 brązowe medale z mistrzostw świata. Jest najbardziej utytułowaną amerykańską gimnastyczką wszech czasów.

Za sesję zdjęciową, opublikowaną na stronie internetowej oraz na okładce "Vogue" odpowiadała Annie Leibovitz, uznana w świecie fotografka mody, portretowa i dokumentalna. Po tym, jak kadry zobaczyły światło dzienne, na redakcję magazynu wylała się fala krytyki. Ludzie zwracali uwagę na to, że realizacja sesji powinna leżeć w gestii czarnoskórej fotografki. W temacie udzieliły się m.in. Morrigan McCarthy, fotoedytorka z "New York Times" oraz Polly Irungu, założycielka stowarzyszenia zrzeszającego czarnoskóre fotografki – Black Women Photographers.

Główne zarzuty pod adresem Leibovitz dotyczą wykorzystania światła, które znacznie rozjaśnia skórę fotografowanej sportsmenki, jak również tego, że Vogue powinno było zatrudnić czarnoskórą kobietę do realizacji zdjęć ze względów etycznych oraz z powodu zrozumienia tego, jak światło rozkłada się na skórze o ciemnym odcieniu.

Zwłaszcza jedno zdjęcie spotkało się z bardzo negatywnymi komentarzami. Chodzi o prosty portret Biles na złotym tle. Na Reddicie krytyka dotyczyła nie tylko przytłumionej tonacji skóry modelki, ale ogólnej kolorystyki zdjęcia. Internautom nie podoba się "skóra wyglądająca, jak popiół". Co więcej – pojawił się nawet twitt, w którym jedna z internautek przyrównuje Biles to… Matki Boskiej Częstochowskiej!

Są też głosy broniące wizji Leibovitz. Niektórzy czytelnicy zwracają uwagę na to, że jest to jej wizja artystyczna, a sprane kolory skóry mogą być symbolem tego, co wyrządził Biles Larry Nassar (skazany za molestowanie seksualne nastoletnich gimnastyczek). Internauci wspominają o tym, że to niemożliwe, by Annie Leibovitz nie wiedziała, co robi i efekt każdego zdjęcia na pewno był przemyślany.

Simone Biles, Annie Leibovitz ani redakcja Vogue nie odniosła się do zarzutów.

Jeśli interesujesz się wystrojem wnętrz, prosimy - wypełnij tę ankietę. Dzięki za pomoc!
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)