Aplikacja wideo zmienia jej twarz na żywo. Zobacz różnicę
Media społecznościowe wywierają na nas coraz większą presję, by wyglądać jak najlepiej. Retuszowane zdjęcia i intensywne makijaże są normą. Dzięki nowemu algorytmowi opracowanemu przez firmę Z CAM możliwe będzie również upiększanie podczas transmisji na żywo.
27.11.2018 | aktual.: 26.07.2022 16:03
Jason Zang jest założycielem firmy Z CAM, która zajmuje się produkcją innowacyjnych kamer. W swojej ofercie ma najmniejszą na świecie kamerę 4K i szeroką gamę kamer VR. Na jego profilu na Facebooku pojawił się krótki filmik, który prezentuje przyszłość wirtualnej rzeczywistości.
Retusz zdjęć jest już czymś zupełnie normalnym. Widzieliśmy nawet filmy, gdzie twarze bohaterów były perfekcyjnie wyretuszowane. To robi duże wrażenie. Na filmie, który opublikował Jason jest jeszcze lepiej - retuszowanie odbywa się w czasie rzeczywistym.
Widzimy tu nie tylko wygładzoną skórę, jak w trybie upiększającym na smartfonie, ale również zmienione rysy twarzy, wyrównany i rozjaśniony kolor skóry oraz powiększone oczy. Wszystko to jest efektem jednego kliknięcia. Nigdy nie pomyślałabym, że twarz zmieniła się tak bardzo, gdybym nie zobaczyła jej z wyłączonym upiększaniem. Algorytm jest w miarę dokładny, a efekt wygląda bardzo naturalnie. Największe wrażenie robi to, jak radzi sobie z ruchami modelki i na żywo dostosowuje obraz zgodnie z ustawionymi parametrami.
Program pojawi się wraz z aplikacją dodawaną do najnowszej kamery Z CAM E2, która będzie dostępna na iOS. Zang mówi, że możemy się jej spodziewać za około miesiąc.
Pod filmem pojawiają się pozytywne komentarze. Na razie aplikacja upiększająca powstała z myślą o kobietach z azjatyckimi rysami twarzy, ale już pojawiły się pierwsze głosy, że są chętni na wersję dla osób o bardziej europejskim wyglądzie. Azjatki stosują różne zabiegi żeby optycznie wyszczuplić szczękę, zmniejszyć nos i rozjaśnić skórę. Filmiki pojawiające się w mediach społecznościowych doskonale to obrazują.
Nowa aplikacja Z CAM pozwoli im zaoszczędzić sporo czasu, przed transmisją na żywo w mediach społecznościowych. Zamiast siedzieć przed lustrem, wystarczy jedno kliknięcie, a wszystkim zajmie się algorytm.
Niestety, media społecznościowe sprawiają, że tego typu aplikacje są odbierane z dużym entuzjazmem. Każdy chce wyglądać lepiej, a o temacie akceptacji siebie takim, jakim jest się w rzeczywistości, mało kto chce słyszeć. Ważne są serduszka na Instagramie, a o wiele łatwiej je zdobyć, kiedy wpisujemy się w kanon piękna. Często nie lubimy tego, co widzimy w lustrze.
Pomimo podziwu dla włożonej pracy w algorytm, który działa tak dokładnie, że nie sposób zorientować, się że to, co widzimy nie jest rzeczywiste, nie sądzę żeby tego typu aplikacje były czymś dobrym. Napędzanie spirali piękna i braku akceptacji swojego wyglądu nigdy nie będzie dobrym rozwiązaniem.