Canon 7D vs ... iPhone 4 [wideo]
Tradycyjnie już premiera nowego produktu Apple, tym razem iPhone'a 4, wywołała sporo kontrowersji. Niektórzy z biegu się w nim zakochali, inni krytykowali go za brak prawdziwie rewolucyjnych rozwiązań. Jedno jest jednak pewne - w ciągu zaledwie trzech dni, firma z Cupertino sprzedała 1,7 mln egzemplarzy tego urządzenia. Jeden z nich został przetestowany przez Sean'a Michael'a Duran'a z Take Zer0, który równocześnie nakręcił film HD swoim Canonem 7D i... nowym iPhonem 4. Zobaczcie sami!
Tradycyjnie już premiera nowego produktu Apple, tym razem iPhone'a 4, wywołała sporo kontrowersji. Niektórzy z biegu się w nim zakochali, inni krytykowali go za brak prawdziwie rewolucyjnych rozwiązań. Jedno jest jednak pewne - w ciągu zaledwie trzech dni, firma z Cupertino sprzedała 1,7 mln egzemplarzy tego urządzenia. Jeden z nich został przetestowany przez Sean'a Michael'a Duran'a z Take Zer0, który równocześnie nakręcił film HD swoim Canonem 7D i... nowym iPhonem 4. Zobaczcie sami!
Obok najnowszego telefonu Apple kręcącego filmy w HD 720 p, nie mógł przejść obojętnie duet TakeZer0 zajmujący się profesjonalnym filmowaniem. Sean Michael Duran, połówka zespołu, od razu gdy było to możliwe zamówił iPhone'a i poddał kolejnym testom.
Sean przedstawił także parametry nowego telefonu Apple. Ogniskowa obiektywu smartfona wynosi 3,85 mm, co w przeliczeniu na mały obrazek daje 35 mm. Obiektyw ten pracuje na jednej, ustawionej na stałe przesłonie f/2.8. Za to czas otwarcia migawki jest zmienny: od 1/15 sekundy do 1/10.000 - jest on jednak ustawiany automatycznie. Tak samo sprawa przedstawia się z wartością ISO, której zakres jest dość szeroki: od 80 ISO do 1000 ISO. (Sean twierdzi, że w sytuacji kiepskiego oświetlenie i na wysokich czułościach, zdjęcia i filmy i tak są bardzo zaszumione).
Zdaniem Sean'a, filmowanie iPhonem jest łatwe i przyjemne - tak bardzo, że niektóre funkcje sterowania przeniósłby od razu do swojego Canona 7D. Nieoceniony jest w tym wypadku dotykowy ekran, za pomocą którego jednym dotknięciem określa się pole ostrości oraz korektę ekspozycji. Są jednak również minusy: kamera smartfona "gubi się", gdy w kadrze następuje za dużo zmian, bądź gdy jest zbyt szybko poruszana - po prostu ustawienia nie nadążają z korekcją. Sean natychmiast doszedł także do prostego wniosku: aby uzyskać wartościowe i ciekawe ujęcie, niezbędna jest stabilizacja obrazu.
Ponieważ Sean filmuje Canonem 7D, posiada do niego steadicam Merlin. Za pomocą taśmy klejącej zamontował więc iPhone'a do Siódemki i .. ruszył w świat. W następstwie powstał film, kręcony jednocześnie przez dwie kamery: jedną w aparacie, drugą w telefonie. Sean zaznacza jednak, że jego pierwotnym zamysłem wcale nie było zrobienie tego typu porównania, pomysł ten narodził się w trakcie. Rola 7d polega głównie na tym, by obciążyć steadycam.
Ponieważ ciężko jest sterować dwoma kamerami jednocześnie, musimy wybaczyć Seanowi drobne niedociągnięcia w filmie z 7D (jak chwilowe nieostrości czy braki korekcji ekspozycji). Jak twierdzi sam autor, gdyby nie musiał skupiać się na sterowaniu iPhonem, efekt z Canona byłby o wiele lepszy. Moim zdaniem i tak jednak niewiele mu brakuje.
Video nakręcone iPhonem 4 ogląda się naprawdę przyjemnie, a jego jakość jest zaskakująco dobra. Sean twierdzi jednak, że pomimo tego wszystkiego, nie można poważnie traktować smartfona w kategorii narzędzia filmowego. Jest to związane głównie z automatyką ustawień, oraz dużymi drganiami aparatu trzymanego w dłoni. Nie zapominajmy jednak, że w kategorii wbudowanej kamery w telefonie komórkowym, jest to naprawdę duży przeskok względem dotychczasowych osiągnięć producentów.
Źródło: takezer0.com