Canon EF 50 mm f/1.0L USM: Czy legendarny obiektyw jest naprawdę dobry?

Canon EF 50 mm f/1.0L USM: Czy legendarny obiektyw jest naprawdę dobry?
Marcin Watemborski

20.03.2020 13:32, aktual.: 20.03.2020 14:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeśli nie słyszeliście o obiektywie Canon EF 50 mm f/1.0L USM, to czas to zmienić. Ten obiektyw jest marzeniem wielu fotografów, mimo swojej wiekowej konstrukcji, niezmienionej od ponad 30 lat. Kupienie go graniczy z cudem, ale czy naprawdę warto go mieć?

Obiektyw Canon EF 50 mm f/1.0L USM pojawił się na rynku w 1989 roku i obecnie nie jest już produkowany. ”Bokoehowa bestia” lub ”Król bokehu” ma już trochę latek na karku. W swojej konstrukcji ma 11 elementów optycznych w 9 grupach, w tym 2 asferyczne. Ultradźwiękowy silnik pozwala na złapanie ostrości z odległości 60 centymetrów.

Zwyczajowe nazwy tego szkła są spowodowane optyczną właściwością umożliwiającą osiągnięcie papierowej głębi ostrości o bardzo charakterystycznym wyglądzie. Wszystko to za sprawą dużego otwory względnego 8-listkowej przysłony. Niestety idzie za to słono zapłacić. Obecnie ten obiektyw jest warty dwukrotnie więcej niż w czasach, gdy był produkowany. Jego ceny oscylują w granicach 12-15 tysięcy złotych. Przyznacie, że to naprawdę dużo, jak na tak starą konstrukcję.

Canon EF 50 mm f/1.0L USM waży 1017 gramów i ma wymiary 91,5 x 81,5 mm. W czasach swojej świetności był sprzedawany ze skórzanym etui oraz osłoną przeciwsłoneczną. Według wielu fotografów to niesamowity obiektyw, lecz nie oczekują oni po nim ostrości, idealnie skorygowanych aberracji ani wyśmienitego kontrastu. Ta grupa fotografów nie zamierza go domykać, a strzelać na pełnej dziurze.

Jak się domyślacie, ten obiektyw został stworzony na potrzeby aparatów tradycyjnych i współpracował z nimi znakomicie, dając na tamte czasy naprawdę dobry obrazek, co w połączeniu z ówcześnie szybkim autofokusem stawało się obiektem pożądania.

Współcześnie Canon EF 50 mm f/1.0L USM pozostawia wiele do życzenia. Pomijając tego, że jest to obiektyw naprawdę duży i ciężki, obrazek, który daje na matrycach światłoczułych o dużej rozdzielczości nie jest zadowalający. Oczywiście – bokeh wygląda jak roztopiona mozzarella, ciągnąca się przyjemnie na najlepszej pizzy w sercu Neapolu, ale nie będzie to Diavola. Ten obiektyw jest bardziej jak cztery sery – kremowy i brakuje mu jakiejkolwiek ostrości, ale znajdzie swoich miłośników.

Po zaprzestaniu produkcji Canona EF 50 mm f/1.0L USM pojawił się obiektyw Canon EF 50 mm f/1.2L USM, który jest sprzedawany do dziś. Jego cena to około 6000 złotych. Mimo oznaczenia ”L” i dużego otworu względnego, w 2020 roku ten obiektyw znacznie odstaje od nowych konstrukcji.

Aż chciałoby się zobaczyć nową wersję lustrzankowego standardowego obiektywu o małej wartości przysłony w stajni Canona. W systemie bezlusterkowym jest to Canon RF 50 mm f/1.2L USM – genialny, ostry, szybki i ciężki obiektyw – waży 950 gramów, ale wiadomo – szkła nie odchudzimy. Miałem okazję korzystać z tego obiektywu podczas premiery korpusu Canon EOS R i powiem, że to naprawdę solidny kawał metalu i dobrej optyki.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia