Canon patentuje dotykowy spust migawki. Miejmy nadzieję, że nie powstanie
Bez względu na to, jakich konwencjonalnych aparatów używamy, jesteśmy przyzwyczajeni do wciskania spustu migawki i czucia ich skoku. Dobre wyczucie guzika pozwala nam kontrolować dokładnie moment zrobienia zdjęcia. Canon ma jednak inny pomysł – zastąpienie go panelem dotykowym.
21.12.2020 | aktual.: 21.12.2020 11:15
Klasyczny spust migawki w aparatach cyfrowych daje fotografom poczucie bycia zawsze w gotowości do zrobienia zdjęcia. Wiemy, kiedy aparat dokładnie złapał ostrość i czujemy, gdy przycisk jest wciśnięty do połowy. Canon ma jednak inny pomysł.
Najnowszy patent firmy pokazuje coś nowego – dotykowy spust migawki. Ma być to po prostu panel dotykowy działający na takiej samej zasadzie, jak ekrany czy malutki element znany z Canona EOS R. Wielu użytkowników narzekało na ten ostatni po premierze aparatu i nie jestem przekonany, by był to dobry pomysł.
Według dokumentacji patentu, panel miałby rozróżniać przesunięcie palcem po jego powierzchni od wciśnięcia. Wygląda to też tak, jakby inteligentny spust migawki mógł kontrolować wybór punku autofokusa, co skłaniałoby użytkownika do innego używania pola. Wyobrażam sobie, że mogłoby to negatywnie wpłynąć jednak na szybkość obsługi. Dodatkowo trzeba mieć na uwadze ustawianie ostrości za pośrednictwem połowicznego wciśnięcia spustu. Widzę to tak, że Canon musiałby pomyśleć o sygnale haptycznym np. wibracji, gdy aparat ustawi ostrość. Inaczej nie miałoby to większego sensu.
Byłoby dobrze też pomyśleć o tym, że panel dotykowy może być kolejnym elementem, który może łatwo się zepsuć lub zaciąć – wystarczy błąd w oprogramowaniu, a przez to można tracić zdjęcie życia. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie korzystania z dotykowego spustu migawki tak samo, jak braku dżojstika.