Chcesz robić takie zdjęcia? Weź to, co masz pod ręką!

Jordi Puig jest fotografem, który ma oryginalne podejście do robienia zdjęć. Zamiast kombinować, idzie na ”łatwiznę” i używa tego, co znajdzie pod ręką. Może to być kartka z książki, makaron w kształcie liter, butelka czy smartfon. Wszystko po to, by zmienić sposób patrzenia na świat i wydźwięk zdjęć.

Na jego Instagramie znajdziecie mnóstwo przykładów. Przeważnie w poście są dwa lub więcej zdjęć, które pokazują efekt końcowy oraz to, jak został osiągnięty. Jestem zachwycony ta prostota i końcowymi zdjęciami, chociaż estetyka znacznie odbiega od mojej. Doceniam tego fotografa, bo przy użyciu zwykłych przedmiotów, potrafi stworzyć coś wyjątkowego. Z drugiej strony nie jestem miłośnikiem tak mocno retuszowanych zdjęć.

Oprócz wykorzystania różnych gadżetów, Jordi często gra głębią ostrości i bardzo mocnym wyodrębnieniem głównego motywu. W jego obróbce widać silne wyostrzenie oraz zabawę krzywymi, by możliwie najmocniej wydobyć jasne i ciemne partie głównego motywu, nadając wrażenie trójwymiarowości. Zwróćcie uwagę na to, że duża część tła jest spłaszczona – zwłaszcza w bardzo jasnych partiach nieba, zupełnie jak w pseud HDR-ach.

Połączenie wykorzystania różnych rzeczy oraz specyficznego retuszu sprawia, że prace Jordiego zapadają w pamięć. Kojarzą mi się bardzo mocno z obrazami Harisa Nukema (celowo nie używam tu słowa ”zdjęcia”). Ciekawy jestem, co wyszłoby z połączenia sił tych dwóch panów. Myślę, że tak moglibyśmy otrzymać smutną definicję współczesnej fotografii. Osobiście nie wiem, co ludzi widzą w tak piekielnie przekręconych zdjęciach, kolorze selektywnym i ogromnych brakach technicznych.

Więcej prac znajdziecie na Instagramie.