Chińscy astronomowie obserwowali ją 1800 lat temu. Dziś robi to współczesna technologia

Chińscy astronomowie obserwowali ją 1800 lat temu. Dziś robi to współczesna technologia

Pozowałość po supernowej SN 185.
Pozowałość po supernowej SN 185.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Marcin Watemborski
07.03.2023 12:57

Niesamowita supernowa SN 185 została zaobserwowana przez chińskich badaczy nocnego nieba w 185 roku naszej ery. Mimo, że od tamtego czasu minęło już ponad 1800 lat, temu zdarzeniu astronomowie stale się przyglądają. Dziś pomagają im w tym ogromne teleskopy, jak ten w Chile.

SN 185 to supernowa, która powstała po wybuchu białego karła ponad 1800 lat temu. Jest to pierwsza takie zjawisko opisane w historii astronomii już przez chińskich naukowców. Dziś możemy obserwować jego pozostałości dzięki teleskopom ujawniających ciemną energię.

Kiedyś eksperci wierzyli, że do ukształtowania chmury gazowej jako pozostałości po supernowej, musi minąć ok. 10 tys. lat. Biorąc pod uwagę zdarzenie dotyczące SN 185, ta teoria została obalona. Zjawisko powstało po upływie niespełna 2 tys. lat. Badania z użyciem promieni rentgenowskich wykazały, że w chmurze jest sporo żelaza, co sugeruje istnienie w tym obszarze nieba podwójnego układu gwiezdnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Od centralnego punktu supernowej rozchodzi się chmura, która wciąż jest widoczna. W II wieku naszej ery chińscy astronomowie obserwowali supernową, którą nazywali "gościnną gwiazdą". Rozbłysk na niebie był widoczny przez 8 miesięcy. Samo zjawisko jest oddalone od Ziemi o 8 tys. lat świetlnych w kierunku gwiazdy Alfa Centauri.

Najnowsze zdjęcie historycznego zjawisko zostało zarejestrowane w obserwatorium Cerro Tolololo w Chile. Na 4-metrowym teleskopie im. Victora M. Blanco zostało zamontowane urządzenie obrazujące DECam (Dark Energy Camera), dzięki któremu można było sięgnąć wzrokiem w przeszłość kosmosu.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)