Chiny ustalają zasady odnośnie "zdjęć" tworzonych przez AI. Mają służyć socjalizmowi

Chińska Republika Ludowa wzięła się za prawo dotyczące generatywnych sieci neuronowych (GAN). Najnowsza legislatywa dotyczy ukierunkowania AI na doktrynę socjalistyczną. Brzmi to, jak coś oczywistego, jednak tak nie jest. W ten sposób Komunistyczna Partia Chin zyskała nowe narzędzie propagandy, a jego możliwości są praktycznie nieograniczone.

Chiny chcą kontrolować AI.
Chiny chcą kontrolować AI.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Marcin Watemborski

17.07.2023 10:58

Administracja Cyberprzestrzeni Chin, czyli urząd regulujący działanie internetu w Chińskiej Republice Ludowej, nie pozostaje bierny rosnącej popularności sztucznej inteligencji oraz generatywnych sieci neuronowych. Krótko mówiąc – AI będzie teraz służyło komunizmowi.

Na tę chwilę chińska organizacja chce kontrolować jedynie produkty związane z rodzimą sztuczną inteligencją. Osoby zajmujące się rozwojem AI na własną rękę mogą zacząć się poważnie martwić, bo nie wiadomo, kiedy służby zapukają do ich drzwi. Dodajmy, że korzystanie z obcych systemów SI nie podlega prawu, więc np. korzystanie z Midjourney nie jest ograniczone ustawą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najnowsza legislatywa nakazuje wykorzystywanie sztucznej inteligencji do krzewienia kluczowych zasad socjalizmu, czyli mamy do czynienia z kolejnym narzędziem propagandy. Nietrudno się domyślić, że każdy, kto będzie chciał wykorzystać AI, by walczyć z komunizmem w Chinach, zostanie surowo ukarany.

Wiele chińskich gigantów technologicznych zostało zaangażowanych w tworzenie systemu kontroli AI i "zdjęć" stworzonych przez GAN. Władze kraju chcą dokładnie kontrolować to, do czego obywatele używają sztucznej inteligencji. Rozwój samej technologii też ma być pod lupą, by ktoś nie stworzył czegoś, co obali ustrój kraju.

Co ciekawe, Chiny postrzegają USA jako swojego konkurenta na rynku sztucznej inteligencji. Rynek chiński ma ambicje wygryźć Stany Zjednoczone do 2030 r. Walka zapowiada się interesująco i na pewno w niedługim czasie zobaczymy pierwsze przejawy sieci GAN powstałych w Chinach, a co za tym idzie, musimy być bardziej czujni na wszelkie fake newsy płynące z Azji.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)