Ciekawy eksperyment: portrety kolodionowe na opakowaniach po negatywach
"36 ekspozycji" to najnowszy projekt Davida Emitta Adamsa, w którym jako materiał na odbitki wykorzystał on opakowania po starych filmach fotograficznych.
30.05.2013 | aktual.: 26.07.2022 20:15
Autor wpadł na pomysł wykonania zdjęć na opakowaniach po filmach podczas prowadzenia podstawowego kursu fotografii. Jego studenci korzystali z aparatów analogowych i (co widać powyżej) materiałów negatywowych Kodak Trix. Adamsa zainteresowały metalowe kasetki po negatywach, które po zajęciach trafiały do kosza.
Kasetki zostały przez niego spłaszczone, a ich niezadrukowana strona posłużyła za podstawę pochodzącego z XIX wieku procesu kolodionowego. Gotowe zdjęcia zostały umieszczone w specjalnie przygotowanej mahoniowej gablocie, która chroni fotografie i umożliwia ich ciekawą ekspozycję.
Zdaniem fotografa nauka fotografowania na filmie ma duży wpływ na rozumienie fotografii przez osoby zaczynające swoją przygodę z tym medium. Ograniczenia wynikające z liczby klatek na filmie w połączeniu z kosztami eksploatacji na pewno pomagają zdecydować, co jest naprawdę warte sfotografowania. Moim zdaniem do tego zestawu warto dodać standardowy obiektyw o ogniskowej 50mm, który pomoże zapanować nad kadrem.
Inne prace Adamsa możecie zobaczyć na jego stronie domowej. Same zdjęcia być może nie zaskakują, ale warto poznać podejście fotografa i materiały, które wykorzystywał. Autor rejestrował zdjęcia m.in. na papierowych negatywach czy zardzewiałych puszkach znalezionych na pustyni.
Co sądzicie o umieszczaniu obrazów na tak nietypowych podłożach i miejscach?