Ciężka dola fotografa, czy fotografowanego?
Podczas ostatniego GP Formuły 1 na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii, doszło do małego incydentu z udziałem fotografa Paula Henriego Cashiera oraz kierowcy Ferrari - Kimiego Raikkonena.
Raikkonen loses his cool at Silverstone 2008
Podczas ostatniego GP Formuły 1 na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii, doszło do małego incydentu z udziałem fotografa Paula Henriego Cashiera oraz kierowcy Ferrari - Kimiego Raikkonena.
Wszystko to miało miejsce jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu ? Paul Henri Cashier został mocno popchnięty i powalony przez Kimiego. Czemu? Obie strony oczywiście mówią co innego i zaprzeczają jedna drugiej.
Przedstawiciel Ferrari tłumaczy, że fotograf podszedł po prostu zbyt blisko, dotknął Kimiego obiektywem, a na dodatek podeptał rzeczy jakie stały na ziemi obok kierowcy. Reakcja kierowcy była może gwałtowna, ale słuszna. Dla odmiany, fotograf Paul Henri Cashier twierdzi, że ani nie dotknął w żaden sposób samego Kimiego, ani jego rzeczy.
Jednak jeden ze świadków zdarzenia, brytyjski fotograf Darren Heath, który fotografuje F1, na swoim blogu twierdzi, że Cashier posunął się jednak za daleko i naruszył prywatność kierowcy Ferrari. Możecie z resztą sami stwierdzić, kto ma rację na podstawie powyższego filmiku.
Co o tym sądzicie?
Źródło: Autosport.com