Co z tym szkłem - czyli jak używać obiektywu? cz. II

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny
Tomasz Woźny

07.01.2010 18:06, aktual.: 02.08.2022 09:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

  • To młody weźmie trzysetkę i pójdzie zrobić te rowery - zawyrokował kiedyś szef działu foto pewnej lokalnej gazety. Młody, czyli ja, nie miał więc wyboru: wyjął z redakcyjnej szafy teleobiektyw-smoka ze statywem i zatargał całe to żelastwo na konkurs skoków do wody na bicyklach. Żar lał się z nieba, był środek lata, a na turnieju taki tłok, że igły byś nie wcisnął, a co dopiero reportera obwieszonego obiektywami jak Rambo bronią. Ale są sytuacje, kiedy bez dobrego teleobiektywu fotograf jest w przysłowiowej "kropce".

W poprzednim poradniku opisałem podstawy korzystania z krótkich szkieł. Dzisiaj czas obejrzeć większy kaliber, czyli teleobiektywy.

Wchodzimy na wysokie ogniskowe

Przyznaję, że obiektywów o wysokich ogniskowych (powyżej 50 mm) nie stosuję tak często jak ich ?szerokich? braci. Zdjęcia zrobione z daleka mają zupełnie inną siłę wyrazu, niż te, gdzie wyraźnie widać, że fotograf był w samym centrum wydarzeń. Jest jeszcze słynne przesłanie Roberta Capy, legendarnego fotografa wojennego, który miał kiedyś powiedzieć: ?Jeżeli twoje zdjęcia nie są wystarczająco dobre, oznacza to, że nie jesteś wystarczająco blisko?.

Mimo to dobre, jasne, długie szkło jest nieodzownym elementem wyposażenia każdego fotografa. Po pierwsze są sytuacje, kiedy po prostu nie możemy podejść bliżej. Mowa tu o sporcie, koncertach, czy zdjęciach robionych z ukrycia.

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny

Po drugie fotografia wykonana obiektywem o wysokiej ogniskowej ma zupełnie inną specyfikę: mniejszą głębie ostrości, bardziej wyrazisty przekaz (węższy kadr eliminuje elementy odciągające uwagę od głównego tematu) oraz brak zniekształceń.

Ta ostatnia cecha jest szczególnie istotna przy fotografii portretowej, gdy twarz modela wypełnia większość kadru i każda deformacja  może zepsuć zdjęcie. Dlatego też portrety wykonujemy zwykle na szkłach o ogniskowych około 70 mm lub wyższej ? dodatkowe rozmycie tła spowodowane małą głębią ostrości pozwala skupić wzrok odbiorcy na twarzy modela. Sam używam do tego celu wspomnianego obiektywu 50 mm (po przeliczeniu przez współczynnik około 75 mm ? dystorsji prawie nie widać) ? wyjątkowa jasność (f/1,4) pozwala ograniczyć głębię ostrości do samych oczu modela, co daje dość ciekawy, intymny efekt. Dodatkowo mogę pozostać dość blisko modela, dzięki czemu bez problemu może słyszeć moje instrukcje, a ja nie muszę zdzierać głosu.

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny

Do większych dystansów stosuje zwykle obiektyw o ogniskowej 70-200 mm (f/2.8 L) ? nie uniemożliwia on jeszcze szybkiego poruszania się, chociaż dłuższe wyczekiwanie na zdjęcie z aparatem przy oku może być dość wyczerpujące. W przypadku jego większych braci (300 mm i więcej) dobrze sprawdza się statyw, chyba że chcemy dla konserwacji krzepy wypróbować siłę swoich bicepsów i przedramion.

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny

Istotnym parametrem teleobiektywów jest jasność. Przy słabym oświetleniu i dłuższych czasach naświetlania zdjęcia wykonane ?długim szkłem? mogą być nieostre, widać każde drgnięcie ręki fotografa. Jasny teleobiektyw daje nam większy margines bezpieczeństwa przy doborze czasu naświetlania i zmniejsza ryzyko poruszenia zdjęcia. Minusem tego rozwiązania jest oczywiście cena takiego obiektywu, jednak w przypadku zdjęć z koncertów, gdy światła jest jak na lekarstwo a używanie fleszy zakazane, alternatywą byłaby rezygnacja ze zdjęcia.

Kolejną wadą teleobiektywów jest ich waga. Z drugiej strony ciężki metalowy obiektyw może ostatecznie posłużyć fotografowi do samoobrony, gdyby któryś z bohaterów zdjęcia, zmęczony naszą obecnością, zechciałby ostatecznie pozbyć się ?tego kretyna z aparatem?.

Krok po kroku, coraz szerzej?

W sytuacji, kiedy jesteśmy w nowym środowisku, a bohaterowie zdjęć jeszcze się nie oswoili z naszą obecnością, większość fotografów stosuje zasadę stopniowego zmniejszania dystansu. Zaczynamy ?strzelać? z odległości, używając dłuższych szkieł ? pozwalamy bohaterom (lub modelowi) przywyknąć do naszej obecności i dźwięku migawki.

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny

Z czasem podchodzimy coraz bliżej, zmieniając obiektywy na te szersze. Możemy też w ten sposób wybadać reakcję bohaterów na nową sytuację, a jeżeli będzie ona wyjątkowo wroga, zawsze mamy czas wziąć nogi za pas.

Wielbłąd fotograficzny

W ten oto sposób nasz skromny zestaw fotograficzny zaczyna się nagle niebezpiecznie rozrastać, a wystarczająca dotąd torba na aparat staje się za mała. Co robić? Opcji jest kilka, a każda ma swoje plusy i minusy.

Po pierwsze możemy wybrać najprostszą: kupić większą torbę. Jej zaletą jest szybki dostęp do szkieł w trakcie wykonywania zdjęć. Potężnym minusem ? ból barku i pleców po kilkugodzinnym spacerze w towarzystwie wszystkich naszych ukochanych szkieł.

Pas fotograficzny nie ogranicza ruchów fotografa, dlatego jest dobrym rozwiązaniem dla zdjęć w terenie. fot. Tomasz Woźny
Pas fotograficzny nie ogranicza ruchów fotografa, dlatego jest dobrym rozwiązaniem dla zdjęć w terenie. fot. Tomasz Woźny

Alternatywą znajdującą się na drugim biegunie jest plecak. Możemy z łatwością zapakować do niego wszystkie szkła i wyruszyć na wycieczkę rowerową bez obawy, że po kilku godzinach zamieni się ona w mękę. Równocześnie jednak trzeba liczyć się z faktem, że dostęp do aparatu jest ograniczony, a każda zmiana obiektywu wiąże się z całą ceremonią ściągania i ponownego zakładania plecaka.

Trzecią opcją jest pas fotograficzny. Nie jest tak wygodny jak plecak, ale nie odbiera nam również radości życia po kilku godzinach robienia zdjęć. W zestawie z szelkami może stanowić doskonały sposób na rozwiązanie problemu transportu obiektywów. Największą jego zaletą jest łatwość w dostępie do szkieł, możemy je błyskawicznie zmieniać, korzystając z przytroczonych do niego sakw. Minusem jest fakt, że zaczynamy przyciągać uwagę ? a nie zawsze jest nam to na rękę, szczególnie w miejscach, gdzie nie lubią fotografów i dziennikarzy w ogóle.

Jednym z podstawowych błędów popełnianych przez początkujących fotografów przy kupnie pierwszego aparatu jest ignorowanie obiektywu. Nie warto kupować drogiego aparatu o świetnych osiągach, jeżeli dobieramy do niego tanie i słabe jakościowo szkło. Zwykle rzecz ma się odwrotnie: obiektywy pozostają te same, a zmieniamy samą ?puszkę?. Słabe szkło zepsuje nam zdjęcie nawet jeżeli będzie ?zapięte? na korpusie z najwyższej półki. Równocześnie wystrzegajmy się przesady w doborze sprzętu. Kupując nowy obiektyw musimy zadać sobie pytanie: czy na pewno będziemy z niego korzystać? Do fotografii rodzinnych imprez nie potrzebujemy teleobiektywu canona ze słynnej serii ?L?, wystarczy produkt oferowany przez jednego z niezależnych producentów.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia