Come back Polaroida
Wygląda na to, że Lady Gaga wskrzesiła Polaroida z martwych. Upadek legendarnej firmy był już prawie faktem, gdy nagle producent aparatów błyskawicznych ogłosił premierę nowego modelu. PIC-300 jest małym i dość tanim aparatem, który dzięki ekscentrycznej artystce, żywo zajmującej się promocją marki, dodatkowo szybko może stać się pożądanym gadżetem. Jakie zmiany przyniósł kolejny wynalazek znanej firmy?
29.04.2010 | aktual.: 29.04.2010 21:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przede wszystkim zmniejsza się rozmiar zdjęć. W nowym modelu fotki będą mieć wielkość wizytówki - 1,8"x2,4" (45mm x 62 mm). Czy jest to zmiana na lepsze? Raczej niewielu fanów fotografii błyskawicznej się z niej ucieszy.
Jest też dobra wiadomość - cena aparatu nie będzie wygórowana. Kompaktowy aparacik możemy mieć już za 90$. Gorzej wygląda sprawa z papierem - tu bowiem dochodzimy do tego, na czym firma Polaroid zarabia tak naprawdę. Opakowanie z wkładem 10 szt. kosztuje 10$. Fotografowie przyzwyczajeni do strzelania seriami ze swojej cyfrówki, w tym przypadku będą musieli wziąć nieco na wstrzymanie.
Przerażonych, bądź zniechęconych uspokajamy - wstrzemięźliwość i rozwaga to jedne z najcenniejszych fotograficznych cnót.
Źródło: photographybay.com