Czapki z głów. Fotografowie dzikich zwierząt mówią dość krzywdzeniu niedźwiedzi
02.06.2022 09:08, aktual.: 26.07.2022 13:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grupa dziesięciu światowej sławy fotografów dzikiej przyrody połączyła siły z obrońcami zwierząt z organizacji PETA, aby wysłać list do Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii. W dokumencie zażądano, aby Gwardia Królowej nie używała już skór prawdziwych czarnych niedźwiedzi w swoich mundurach, zwłaszcza w czapkach ceremonialnych.
Fotografowie dzikiej przyrody i aktywiści z PETA mają dość zabijania niedźwiedzi w celu pozyskania futra wykorzystywanego do produkcji czapek ceremonialnych Gwardii Królowej – zauważa serwis DIY Photography. Wśród dziesięciu fotografów, którzy przyczynili się do wysłania listu, znaleźli się: ambasador Nikon Europe Andy Parkinson, zoolog i prezenterka telewizyjna zajmująca się dziką przyrodą Megan McCubbin, Craig Jones, Danny Green, założycielka i prezes We Animals Media Jo-Anne McArthur, fotoreporter i filmowiec Aaron "Bertie" Gekoski, Richard Peters, Mark Sisson oraz współzałożyciele organizacji Photographers Against Wildlife Crime Britta Jaschinski i Keith Wilson.
"Jako fotografowie dzikiej przyrody, którzy spędzili życie na dokumentowaniu piękna i kruchości świata naturalnego, jesteśmy w pełni świadomi potrzeby ochrony – a nie grabieży – żyjącej planety, w tym zwierząt, z którymi ją dzielimy. Z tego powodu prosimy o zaprzestanie finansowania rzezi czarnych niedźwiedzi na czapki Gwardii Królowej" – wyjaśnia gremium.
Jak wynika z listu napisanego przez fotografów i aktywistów, do produkcji jednej bermycy – wojskowego nakrycia głowy w kształcie wysokiej czapki – potrzebna jest skóra jednego czarnego niedźwiedzia. Fotografowie twierdzą, że wiele z tych zabitych dzikich zwierząt to matki młodych niedźwiedziątek, które zostają osierocone. W takim przypadku nie chodzi tylko o zabicie jednego niedźwiedzia, ale całej rodziny.
W liście napisano, że "do niedźwiedzi powinno się strzelać jedynie przez obiektyw" i zwrócono się do sekretarza stanu ds. obrony Bena Wallace'a, aby zamiast zabijania zwierząt w celu pozyskania ich skóry, zaczęto używać do produkcji mundurów i czapek ekologicznego sztucznego futra.
Alternatywa dla niedźwiedziego fura
Według Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii w 2020 roku zakupiono 110 czapek, co kosztowało 145 000 funtów (ok. 780 000 zł). Resort twierdzi, że pozyskiwanie skór niedźwiedzi jest częścią corocznej akcji rządu kanadyjskiego mającej na celu kontrolę liczebności tych zwierząt. "Ministerstwa Obrony otrzymuje produkt końcowy od naszych zakontraktowanych dostawców i nie jest zaangażowany w licencjonowany ubój usankcjonowany przez rząd kanadyjski" – wyjaśnia brytyjskie MON.
Fotografowie i PETA twierdzą jednak, że Kanada nie ma na to żadnych dowodów. Tymczasem brytyjski resort tłumaczy się, że obecnie nie dysponuje odpowiednią alternatywą dla niedźwiedziego futra, a przeprowadzone próby wykazały, że sztuczne futro szybko przemakało podczas deszczu i nie wytrzymywało wiatru. Organizacja PETA twierdzi jednak, że we współpracy z luksusowym producentem sztucznych futer Ecopel opracowała substytut, który nie wymaga zabijania dzikich zwierząt.
Niezależny technolog tkanin zbadał sztuczne futro i stwierdził, że w rzeczywistości przewyższa ono prawdziwe skóry w pięciu różnych obszarach testów, w tym w zakresie wodoodporności. Tkanina została zaoferowana Ministerstwu Obrony Narodowej całkowicie bezpłatnie do roku 2030, co w przypadku jej zastosowania pozwoli zaoszczędzić pieniądze podatników.
Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii