Czy fotografia cyfrowa jest zbyt sterylna?

Czy fotografia cyfrowa jest zbyt sterylna?

Breaking Bad / fot. Frank Ockenfels III
Breaking Bad / fot. Frank Ockenfels III
Olga Drenda
22.08.2013 13:33, aktualizacja: 26.07.2022 20:11

Czy, jak głosi porzekadło, lepsze jest wrogiem dobrego? Frank Ockenfels III, fotograf pracujący przy serialach „Mad Men” i „Breaking Bad”, przekonuje, że tak. „Przy takiej jakości obrazu możesz prawie zajrzeć w czyjeś myśli. To dość przerażające” - mówi...

Niektórzy fotografowie mają na pieńku z technologią cyfrową. Fotograf mody, Norman Jean Roy (rozmowę z nim przytaczaliśmy kiedyś na Fotoblogii), twierdzi wręcz, że cyfrówki doprowadziły do katastrofy i praca przy sesjach mody straciła przez nie na jakości i prestiżu.

Teraz do chóru zdeklarowanych zwolenników fotografii analogowej dołączył Frank Ockenfels III, którego zdjęcia możecie kojarzyć z sesji promocyjnych dla seriali takich jak „Breaking Bad” czy „Mad Men”, a także z plakatów filmowych (do „Harry'ego Pottera” czy „Spider-Mana”). Jego zarzut jest podobny do oskarżeń rzucanych przez Roya, i na pierwszy rzut oka brzmi absurdalnie: otóż fotografia cyfrowa jest... zbyt doskonała.

[solr id="fotoblogia-pl-64017" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1843,zdjecia-za-akredytacje-na-koncert-wyludzenie-czy-sprawiedliwosc" _mphoto="5886243344-7b38de8dab-b--a902d6d.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3075[/block]

Czyżby lepsza technicznie jakość obrazu oznaczała, że zawartość staje się mniej ciekawa, a zdjęcie zmienia się z autorskiego dzieła w rzemieślniczy wyrób? Mniej więcej. Ockenfels dodaje, że niektóre aparaty cyfrowe, z którymi miał do czynienia, to prawdziwie diabelne maszyny, niemalże połączenie rentgena z czarodziejską kulą. Sam jest wierny średniemu formatowi - używa analogowego Hasselblada z przystawką cyfrową Phase One, jednak nie korzysta z najbardziej zaawansowanych rozwiązań, ponieważ obraz byłby zbyt sterylny.

„Musieliśmy robić odwrotny retusz, ponieważ zdjęcia wychodziły zbyt ostre” - mówił Ockenfels w wywiadzie dla PopPhoto. „Film nigdy nie był tak ostry. Nie chodzi przecież o to, żeby móc zauważyć włos na czyimś kanaliku łzowym. Przy niektórych przystawkach czułem się tak, jakbym prawie mógł zajrzeć w czyjeś myśli. To dość przerażające” - przyznał szczerze.

"Mad Men" / fot. Frank Ockenfels III
"Mad Men" / fot. Frank Ockenfels III

Oczywiście większości z nas nie będzie dane pracować na tak zaawansowanym sprzęcie, który faktycznie może porażać ostrością. To zdecydowanie nie jest pożądany efekt przy zdjęciach przeznaczonych na plakaty filmowe. Przeciętny użytkownik lustrzanki cyfrowej nie ma się więc czym przejmować.

Z drugiej strony kwestia nadmiernej sterylności jako właściwości cyfrowej fotografii przewija się tu i ówdzie w wypowiedziach. Zwolennicy fotografii analogowej chętnie powtarzają za Sally Mann, że w błędach czy wadach, które przydarzają się czasem przy pracy na filmie, tkwi ogromny potencjał. Nawet niedoskonałe technicznie zdjęcie może zyskać dzięki nim więcej wymowy i charakteru.

Prawda to? I tak, i nie. W cytowanym przez nas wywiadzie dla PopPhoto Frank Ockenfels III uwzględnił bowiem krótką poradę dla fotografów: pracujcie takim sprzętem, jaki macie w zasięgu ręki, ważne jest to, jak robicie zdjęcie, a nie to czym. O technofobię i niechęć do nowinek zresztą trudno go posądzać – ma nawet konto na Instagramie.

Źródło: PopPhoto

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)