Czy iPhone może mierzyć się z profesjonalną kamerą Arri Alexa za ponad 300 000 złotych?
To, że ktoś w ogóle pomyślał o tym, że iPhone może konkurować z profesjonalną Alexą, brzmi po prostu absurdalnie. Ale właściwie – dlaczego by tego nie sprawdzić? Filmowiec Parker Walbeck z Fulltime Filmaker miał wolną chwilę. Efekt może was zaskoczyć.
18.05.2017 | aktual.: 26.07.2022 18:30
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że Walbeck postanowił poddać iPhone'a 7 Plus próbie i skonfrontować materiał wideo ze smartona z nagraniem zrobionym na kamerze Red Weapon, która kosztuje 50 000 dolarów. Wtedy werdykt zaskoczył wielu – iPhone dał radę. Tym razem jednak mamy do czynienia z potężniejszym przeciwnikiem. Na placu boju stawił się iPhone 7 Plus oraz Arri Alexa za 82 tysiące dolarów – źródło westchnień niejednego filmowca.
Walbeck założył, że przy ”odrobinie” postprodukcji nawet z taniego sprzętu można wiele wyciągnąć. Cóż – iPhone 7 Plus to nie jest tania zabawka, ale w porównaniu z profesjonalnymi kamerami są to groszowe sprawy. Z drugiej strony – nie chodzi o to, by pokazać, że iPhone jest tak bardzo dobry, lecz najzwyczajniej w świecie zestawić sprzęt, który teoretycznie zupełnie się do tego nie nadaje, z tym z najwyższej półki.
No, powiedzmy szczerze – iPhone nie dał rady. Obrazowi brakuje dynamiki tonalnej, odpowiedniego koloru i szumi jak diabli. Dodatkowo obraz z Alexy jest niesamowicie ostry, mimo tego, że był nagrywany w 1080p, a na iPhonie w 4K. Pamiętajmy jednak, że iPhone to tylko telefon, a nie profesjonalny rejestrator.
Pewnie spodziewaliście się takiego werdyktu. Drogi smartfon nie ma szans, by dorównać profesjonalnej kamerze. Nie zmienia to jednak faktu, że w swojej klasie (smartfonów) jest naprawdę dobry i wielu ludzi, zwłaszcza blogerów, wykorzystuje go jako codzienne urządzenie do nagrywania swoich materiałów.