Czy na stulecie firmy Nikon zobaczymy nowe modele: D5X oraz D850?
Na nadchodzący rok 2017 przypada setna rocznica istnienia jednej z czołowych firm na rynku fotograficznym – Nikona. W przeciągu wieku działalności ta marka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych i wiarygodnych na świecie. To dobry moment, aby wprowadzić nowe flagowce.
30.12.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:41
Rynek konsumencki i profesjonalny rozwijają się bardzo szybko. W mijającym roku zobaczyliśmy dwa aparaty, na które długo czekaliśmy – flagowy model D5 z matrycą pełnoklatkową oraz profesjonalny aparat reporterski – D500. Co roku ceny najwyższych modeli subtelnie spadają, aczkolwiek utrzymują wciąż wysoką kwotę, którą przychodzi nam za nie zapłacić. Niedawno pojawiły się plotki o tym, że rok 2017 może przynieść naprawdę spore zmiany wraz z nadejściem modeli Nikon D5x oraz Nikon D850.
Mniej więcej co 3 lata pojawia się nowy flagowiec Nikona. Jeśli chodzi o modele dla początkujących – udoskonalony sprzęt wychodzi średnio co 2 lata. Nowsze aparaty nie wywracają rynku fotograficznego do góry nogami, a wprowadzają drobne zmiany, które z czasem prowadzą do zebrania najlepszych opcji w jednym modelu, który jest marzeniem wielu profesjonalistów.
Nadchodząca rocznica byłaby świetną okazją dla firmy Nikon na wprowadzenie nowych aparatów. Patrząc na ostatnie kilka lat – pojawiło się wiele aparatów godnych uwagi. We wrześniu 2013 roku zaprezentowano Nikona D610, w czerwcu 2014 r. Nikona D810, a kilka miesięcy później Nikona D750. Byłoby niezmiernie miło, gdyby firma pomyślała o zastąpieniu tych 3 modeli czymś nowym. Mamy nadzieję zobaczyć nowe pełnoklatkowe lustrzanki w nadchodzącym roku. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia o stworzeniu młodszego kuzyna flagowca, który może nazywać się Nikon D5x.
Nikon D810 był ostatnim aparatem tego producenta, który miał naprawdę sporą matrycę o rozdzielczości 36 Mpix – było to, i jest dalej, świetne narzędzie do pracy studyjnej, ale lata mijają, a oczekiwania użytkowników się zmieniają. Byłoby świetnie, gdybyśmy w nadchodzącym D850 mogli zobaczyć ulepszony system autofokusu, zwiększoną dynamikę tonalną sensora, lepsze wyniki pracy na wysokich czułościach ISO oraz kilka megapikseli więcej. Pokazanie nowych korpusów byłoby pewnie równoznaczne ze spadkiem cen obecnie dostępnych, z czego na pewno ucieszyliby się fotografowie, będący zwolennikami tej marki.
Osobiście marzę o tym, by w ofercie Nikona w końcu pojawił się pełnoklatkowy bezlusterkowiec. Gdyby na dodatek był wyposażony w mocowanie F, lub byłby do niego dołączany zaawansowany adapter, który bez problemu przenosiłby sterowanie przysłoną i układem AF – byłaby to bajka. Nikon, podobnie jak Canon, trochę zapomina o tym, że rynek idzie w stronę bezlusterkowców – obie firmy zostają w tyle za Sony, Fujifilm oraz liderem rynku Mikro Cztery Trzecie – firmą Olympus. Nie tylko technicznie, ale również w kwestii wzornictwa. Przyznacie – przydałby się nowy design i ulepszenie ergonomii w niektórych modelach.
Czekamy z niecierpliwością na targi CES 2017 oraz późniejsze wydarzenia, na których mamy nadzieję zobaczyć coś „nieoczekiwanego”. Nowości zawsze są mile widziane, zwłaszcza w przypadku liderów rynku.