Czy najlepsze zdjęcie World Press Photo powinno trafić na koszulki?
Zdjęcie przedstawiające matkę obejmującą syna rannego podczas antyrządowych protestów w Jemenie trafiło na okładkę płyty Crystal Castles, a stamtąd na koszulki. Madeleine Corcoran z blogu Duckrabbit opublikowała tyradę przeciwko jego autorowi, Samuelowi Arandzie, oskarżając go o wykorzystywanie cudzego cierpienia dla własnego zysku. Czy ma rację?
13.03.2013 | aktual.: 26.07.2022 20:18
W ubiegłorocznym konkursie World Press Photo zwyciężyło zdjęcie Samuela Arandy, wykonane podczas antyrządowych protestów w Jemenie. Przedstawia ono matkę obejmującą syna, który został ranny podczas demonstracji. Zdjęcie Arandy (w minimalistycznej, przerobionej graficznie wersji) pojawiło się na okładce nowej płyty kanadyjskiego zespołu Crystal Castles. W sklepach internetowych można dostać koszulki z reprodukcją okładki, co zbulwersowało Madeleine Corcoran z blogu Duckrabbit.
Corcoran uważa, że – najkrócej mówiąc – mamy do czynienia z wykorzystywaniem ludzkiego cierpienia dla pieniędzy. „Konsumeryzm zamienia ludzkie historie i osobiste tragedie w kupę g... na sprzedaż, żeby tylko było cool”, grzmi blogerka. „Nie wiem, dlaczego Aranda zgodził się, aby jego zdjęcie zostało wyjęte z kontekstu, pozbawione śladów człowieczeństwa i wydrukowane na koszulkach dla modnych dzieciaków, ale podejrzewam, że chodzi tu o kasę”.
[solr id="fotoblogia-pl-65191" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1774,fuji-x100-pierwsze-wrazenia-i-zdjecia" _mphoto="fuji-651911-252x168-49dd94e95805.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2730[/block]
Ale czy oburzenie blogerki jest do końca uzasadnione? Spróbujmy przyjrzeć się sprawie z różnych perspektyw. Posiłkowanie się szokującymi fotografiami dla podkreślenia przekazu ma długą tradycję. Było jednak domeną muzyków otwarcie zaangażowanych w debaty polityczne i ideologiczne.
Dead Kennedys na okładce płyty „Plastic Surgery Disasters” wykorzystali zdjęcie Mike'a Wellsa (nawiasem mówiąc, również nagrodzone w konkursie World Press Photo), przedstawiające dłoń białej misjonarki trzymającą rękę wycieńczonego ugandyjskiego dziecka, a słynny singiel „Holidays in Cambodia” zilustrowano fotografią z pacyfikacji studentów w Tajlandii w 1976.
[solr id="fotoblogia-pl-65173" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1775,poruszajace-zdjecie-z-powodzi-dwukrotnie-nagrodzone-grand-press-photo-poznaj-jego-historie" _mphoto="rzl6ygpuc5kbl1xoqvql3vxa-1bd5f6f.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2731[/block]
Jeszcze bardziej znanym przykładem, widzianym na setkach koszulek, jest okładka pierwszego albumu Rage Against The Machine. Widnieje na nim Thích Quảng Đức – buddyjski mnich, który w 1963 roku dokonał samospalenia w proteście przeciwko rządowi Południowego Wietnamu. Sporo podobnych przykładów można znaleźć na okładkach wydawnictw z kręgów punk i hardcore.
Można oczywiście zapytać, czy ktoś zadaje sobie podstawowy trud sprawdzenia, co zdjęcie przedstawia i dlaczego trafiło na okładkę. Publika zespołów takich jak Dead Kennedys była zawsze zainteresowana sprawami świata i mocno zorientowana politycznie. Czy podobnie jest w przypadku słuchaczy Crystal Castles? Trudno powiedzieć, to zespół niby-postpunkowy, raczej modny niż zaangażowany.
Kluczowa dla rozstrzygnięcia sprawy wydaje się jednak inna kwestia. Zarówno Samuel Aranda, jak i Fatima i Said – bohaterowie zdjęcia – zgodzili się na jego reprodukcję w takiej formie, więc o nadużyciu nie może być mowy. „Mam prostą odpowiedź na te zarzuty: jestem nadal w kontakcie z ludźmi, których sfotografowałem, i wiem, że zgodzili się na wykorzystanie tego zdjęcia. Być może jego popularność sprawi, że więcej ludzi przynajmniej dowie się, co dzieje się w Jemenie”, pisał Aranda w odpowiedzi na oskarżenia Madeleine Corcoran, dodając, że nie zadała sobie ona trudu, aby skontaktować się ani z nim, ani z kimkolwiek, kto uczestniczył w powstaniu tego projektu. Jej stanowisko okazuje się więc bardzo jednostronne, a do tego pomija najistotniejsze fakty.
Przypadkiem więc debata dotycząca etyki w fotografii zahaczyła o inny ważny temat – jak łatwość wyrażania radykalnych, osobistych sądów w Internecie sprawia, że niektórzy tracą resztki obiektywizmu.