Czy twoje zdjęcie zyska popularność w sieci? Sprawdzi to algorytm
Zanim wrzucisz zdjęcie do sieci, możesz sprawdzić za pomocą specjalnego narzędzia, ile osiągnie wyświetleń.
Profil Fotoblogii na Instagramie
Aditya Khoslav, doktorant bostońskiego Massachusetts Institute of Technology, przeanalizował ponad 2 miliony zdjęć, które trafiły do serwisu Flickr, aby określić, jakie czynniki wpływają na popularność danego zdjęcia, a jakie nie.
Wpływ na zainteresowanie fotografią mogą mieć jej kolory. Zdjęcia w ciepłych barwach są popularniejsze od tych w zimnych odcieniach niebieskiego i zielonego. Poza kolorem bardzo ważne jest też to, co zdjęcie przedstawia. Nie zdziwi Was zapewne, że spódniczki mini, stroje bikini czy staniki, jak również filiżanki, słodkie zwierzaki, perfumy i rewolwery radzą sobie w sieci najlepiej. Jeśli sfotografujecie grzejnik, szpachelkę, przepychacz, laptopa lub wózek do golfa, to musicie liczyć się z nikłym zainteresowaniem takim kadrem.
Umiarkowanie pozytywny wpływ na klikalność zdjęcia będą miały miał gepard, panda, piłka do kosza, lama i biedronka, a umiarkowanie negatywny wpływ na oglądającego wywierają katamaran, dzik, panel słoneczny, guacamole (meksykański sos na bazie awokado).
Również czynniki społeczne, takie jak: popularność danego profilu, liczba grup, do których należy użytkownik, liczba publikowanych przez niego zdjęć, jego staż na danej stronie czy nawet to, czy ma wykupiony profil pro, decydują o tym, jak wiele osób obejrzy zdjęcie i je polubi. To zrozumiałe, że prace znanych fotografów i osób mających wielu znajomych zyskają większą popularność.
Na podstawie tych danych twórca algorytmu potrafi określić w skali od 1 do 10, jak wiele wyświetleń będzie miało zdjęcie w wykładni logarytmicznej. Jeśli zbadane zdjęcie osiągnie wynik 3, liczba wyświetleń powinna oscylować wokół 2 do potęgi 3, czyli 8, a jeśli 6, to 2 do potęgi 6, czyli 64 wyświetlenia. Trzeba jednak podkreślić, że w tym kalkulatorze brana jest pod uwagę zawartość zdjęcia, a nie czynniki społeczne profilu.
Postanowiłem sprawdzić jedno z moich zdjęć z Flickra i okazało się, że jeszcze sporo mu brakuje do zawojowania sieci, ale może to i dobrze, bo algorytm ocenia najczęściej powtarzalne elementy na zdjęciu, a fotograf musi poszukiwać mniej oczywistych ujęć.
