Czytelniku, rób zdjęcia!
13.11.2014 14:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele osób, które zaczynają swoją przygodę z fotografią widzi więcej ograniczeń, niż możliwości. Jak z tym walczyć?
Już od dłuższego czasu przymierzałem się do napisania tego artykułu. Na Fotoblogii pracuję już ponad 3 lata i od tego czasu mam naprawdę duży kontakt z naszymi czytelnikami, którzy oczywiście interesują się fotografią - w końcu dla Was tworzymy materiały! Nie opuszcza mnie jednak myśl, że bardzo wiele osób nie robi zdjęć, przekłada terminy, szuka dziury w całym. Doskonale to znam, ale od początku…
Przysłowie mawia, że "Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy”. Podczas rozmów czy wymiany maili najczęstszym argumentem, dla którego nie fotografujecie jest brak odpowiedniego sprzętu. Niestety na początku przeszkadza w tym zbyt słaby aparat, potem brak odpowiedniego obiektywu, brak lamp, a w końcu okazuje się, że Nikonem D3100 nie da się robić zdjęć, bo aparat bez pełnej klatki to nie aparat.
Najczęściej kupując aparat w komplecie dostajemy podstawowy obiektyw 18-55/3.5-5.6 (lub podobny). Oczywiście nie jest to mistrzostwo świata, ale wierzcie mi, że do wielu zastosowań będzie naprawdę niezły. Owszem, nie obejmiemy nim tak dużo, jak obiektywem ultraszerokokątnym, ani nie uzyskamy rozmycia jak z 50/1.2, ale czy to znaczy, że nie mamy robić zdjęć? Niestety wiele osób ogląda zdjęcia w internecie zrobione aparatami pełnoklatkowymi, świetnymi obiektywami, przy użyciu lamp błyskowych. Nie mam nic przeciwko inspirowaniu się pracami innych, ale kopiowanie rozwiązań technicznych może nas jedynie ograniczyć. Niejednokrotnie słyszałem teksty typu - „robiłbym portrety, ale jeszcze potrzebuję kupić 2-3 lampki, żeby móc błyskać w plenerze”, albo „ten 18-55 do portretu w ogóle nie nadaje, za jakieś 2-3 miesiące uzbieram na 50/1.8 to wtedy zacznę robić zdjęcia”.
Jak się potem okazuje, po zakupie lamp czy nowego obiektywu, sytuacja wygląda identycznie, bo nadal czegoś brakuje. Lepszy sprzęt ułatwi nam pracę, ale nigdy nie wykona za nas całej roboty, bo to nie sprzęt za nas skadruje zdjęcie czy zacznie pracować z modelką.
Problem z brakiem szerokiego kąta przy zdjęciach krajobrazowych? Czemu nie zrobić panoramy? Poza tym zawsze można zupełnie inaczej podejść do tematu i zamiast na ogóle, skupić się na szczególe. Ja z takim problemem musiałem zmierzyć się podczas pobytu w Dubaju kiedy używałem Sony A7R, do którego dostałem obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 35 mm - nie da się ukryć, że nie jest to wymarzona ogniskowa do fotografowania ogromnych budynków. Co prawda miałem w zapasie drugi aparat z obiektywem ultraszerokokątnym, ale w pierwszym dniu musiałem fotografować z dość wąską ogniskową. Czy schowałem aparat do torby? Oczywiście, że nie - wystarczyło inaczej na wszystko spojrzeć, szukać innych kadrów, odejść dalej od budynków lub skupić się na szczegółach.
Kolejne zdjęcie było robione najtańszym bezlusterkowcem Olympusa z obiektywem 14-42/3.5-5.6. Jak widać, nawet niezbyt szeroki kąt podstawowego obiektywu pozwolił na zrobienie całkiem ciekawego zdjęcia.
Niestety bardzo często okazuje się, że początkujący fotografowie kupują porządny aparat, a kolejnym krokiem jest szukanie ograniczeń w tym sprzęcie. Zamiast wyciskać z niego siódmych potów, szukają dziury w całym, a często dopóki nie skompletują zestawu obiektywów i lamp, aparat leży i się kurzy. Ostatnio miałem okazję fotografować aparatami, do których przypięte były najtańsze obiektywy - do Olympusa 14-42/3.5-5.6, do Samsunga 18-55/3.5-5.6. Ciężko powiedzieć, żebym polubił te szkła, ale czy nie da się nimi zrobić niezłych zdjęć? Oczywiście, że się da, aczkolwiek trzeba się trochę nagimnastykować. Z resztą o tym napiszę osobny artykuł.
Brak sprzętu studyjnego? Rzeczywiście fajnie byłoby mieć lampy studyjne z zestawem modyfikatorów, ale co zrobić jeśli nie mamy? Wystarczy nawet jedna żarówka 5500K, parasolka i kawałek folii aluminiowej, żeby zacząć bawić się w podstawową fotografię studyjną. Poniższe zdjęcie zrobiłem przy użyciu podobnego zestawu i obiektywu 14-42/3.5-5.6.
Niestety mnóstwo osób zniechęca się przez to do robienia zdjęć i zamiast ćwiczyć na tym sprzęcie, który ma, woli przeczytać 5 książek i 100 poradników. Wiedza teoretyczna jest niesamowicie ważna, bo dzięki niej wiemy za co odpowiadają poszczególne parametry czy w ogóle mamy pojęcie jak zabrać się za dany typ fotografii, ale jeśli nie przećwiczymy tego na żywo, staniemy się znawcami forów internetowych, a nie fotografami. Moim zdaniem zaczynając swoją przygodę z fotografią trzeba przede wszystkim poznać podstawy, ale za każdym razem wdrażać je w życie. Jeśli przeczytamy poradnik o fotografii portretowej - nie warto brać się za czytanie kolejnego, np. o fotografii krajobrazu. Zdecydowanie lepiej wziąć modelkę i przećwiczyć zagadnienia z pierwszego poradnika. Dodatkowo nie warto kopiować innych fotografów jota w jotę - inspirujmy się, ale korzystajmy z dostępnych narzędzi. A Wy, robicie zdjęcia czy nadal kompletujecie sprzęt, żeby dopiero zacząć je robić? Moja rada na dziś - róbcie zdjęcia!