Darmowy pakiet Adobe CS2 jednak nie jest legalny - czy na pewno?

Gorącym tematem ubiegłego tygodnia były targi CES 2013 i technologiczne nowości z nimi związane. Fotografów rozpalił jednak zupełnie inny temat. Adobe udostępniło za darmo pakiet CS2, w tym Photoshopa. Teraz wiemy już, po co i dla kogo są aplikacje w Sieci. Adobe wyjaśniło też, czy są legalne dla każdego.

"Każda porażka jest szansą, żeby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej". Słowa Henry'ego Forda opublikowane na profilu FB Adobe chwilę po wpadce
"Każda porażka jest szansą, żeby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej". Słowa Henry'ego Forda opublikowane na profilu FB Adobe chwilę po wpadce
Krzysztof Basel

Gorącym tematem ubiegłego tygodnia były targi CES 2013 i technologiczne nowości z nimi związane. Fotografów rozpalił jednak zupełnie inny temat. Adobe udostępniło za darmo pakiet CS2, w tym Photoshopa. Teraz wiemy już, po co i dla kogo są aplikacje w Sieci. Adobe wyjaśniło też, czy są legalne dla każdego.

Historia darmowych programów sprzed 7 lat

7 stycznia pisałem na Fotoblogii:

Adobe udostępniło właśnie do pobrania zupełnie za darmo pakiet programów Creative Suite CS2 z 2005 roku, czyli wersje CS2 (9.0). Mowa o Photoshopie CS2, Premiere CS2, czy Illustrator CS2. Programy są dostępne dla systemów Windows oraz Mac OS X. Można je [pobierać bezpośrednio ze strony Adobe](https://www.adobe.com/cfusion/entitlement/index.cfm?e=cs2%5Fdownloads).

Udostępnienie pełnych wersji aplikacji to jedno, ich aktywacja po okresie próbnym i legalne korzystanie z nich - drugie. Co ciekawe, wraz z programami na stronie Adobe pojawił się też klucz aktywacyjny. Można by pomyśleć, że Adobe po prostu postanowiło rozdać 8-letnie oprogramowanie, które dzisiaj posłuży pewnie tylko nielicznym. Być może miał to być ciekawy ruch, który ograniczy liczbę zainstalowanych nielegalnych kopii najnowszych wersji CS6.

Taki krok mógłby przynieść naprawdę spory szum medialny i mnóstwo odsłon strony adobe.com. I tak dokładnie się stało. O pozornie darmowej i legalnej wersji programów pisały media technologiczne na świecie, a serwery twórców oprogramowania padły chwilę po udostępnieniu aplikacji. Niestety, te wszystkie teorie to tylko pozory. 

Zrzut z adobe.com
Zrzut z adobe.com

7 stycznia, czyli zaraz po rozdmuchaniu medialnej trąby, przedstawiciele firmy Adobe opublikowali na swojej stronie komunikat schładzający entuzjazm osób masowo pobierających między innymi Photoshopa CS2:

13 grudnia Adobe wyłączyło serwer aktywacyjny dla produktów CS2 i Acrobat 7 z powodu usterki technicznej. Produkty te zostały wydane 7 lat temu i nie działają już na wielu nowoczesnych systemach operacyjnych. Jednak aby wszyscy klienci aktywujący te stare wersje mogli nadal korzystać z oprogramowania, wydaliśmy numer seryjny bezpośrednio dla tych klientów. Chociaż może to być interpretowane, że Adobe rozdaje oprogramowanie za darmo, zrobiliśmy to, aby pomóc naszym klientom.

Co z tego wynika? Słowa Adobe można różnie rozumieć. Zacznijmy jednak od tego, że wiemy na pewno, jakie były powody udostępnienia pakietu CS2 wraz z numerem aktywacyjnym. Adobe chciało po prostu zapewnić swoim dotychczasowym klientom możliwość aktywowania leciwego oprogramowania.

[solr id="fotoblogia-pl-62624" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1929,nowosci-w-adobe-creative-cloud-praca-w-chmurze-coraz-przyjemniejsza" _mphoto="001-adobe-62624-252x168-43676a88.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2553[/block]

Po co to komu? Pewnie już nigdzie nie da się kupić nowego Photoshopa CS2 czy inDesigna CS2. Jeśli jednak ktoś po prostu sformatuje swój stary komputer i zechce zainstalować świeżą kopię oprogramowania Adobe, będzie musiał aktywować pakiet. Bez połączenia z serwerami Adobe mógłby mieć z tym problem. Po to właśnie producent udostępnił pełną wersję pakietu wraz z kluczem aktywacyjnym. Chwała mu za to, że dba o wsparcie nawet tak leciwego oprogramowania.

Niestety, jak to w życiu bywa, nawet podbudowane dobrymi chęciami decyzje mogą przynieść sporo kłopotów. Ręka wyciągnięta do grupki klientów została pociągnięta przez o wiele liczniejszą grupę poszukiwaczy okazji, to i pociągnięta w zupełnie innym kierunku. Niestety, wizerunek Adobe nieco na tym ucierpiał. Genialny zdaniem wielu ruch marketingowy zamienił się w błąd i porażkę, która pozostawia niesmak i spore wątpliwości.

Czy korzystanie z pobranego pakietu jest legalne?

Według Adobe program wraz z kluczem aktywacyjnym jest przeznaczony tylko dla klientów firmy, czyli osób, które już wcześniej (sporo wcześniej, bo pewnie 6-7 lat temu) legalnie kupiły lub otrzymały wspomniane na początku programy. Jeśli ktoś nie zalicza się do grupy określonej przez Adobe, chcąc być uczciwym, powinien zostawić te programy w spokoju.

Obraz

Niestety, takich ludzi jest bardzo mało. Większość węszy tanią sensację i poszukuje luk, które pozwolą wykorzystać ewentualny błąd Adobe. Trochę to śmieszne, bo skoro chcą być tacy prawi i uczciwi, to dlaczego nie zastosują się do tego, co napisało Adobe? Tylko w takim wypadku byliby w porządku.

Adobe to wielka i porządna firma. W jednym z komentarzy na forum Terri Stone z Adobe odpowiedział na pytanie użytkownika "union_bu", który obawiał się, czy nie pójdzie siedzieć za korzystanie z pobranych programów CS2:

Nie sądzę, żeby były podstawy do obaw, iż Adobe zacznie Cię ścigać, union_bug

Ja też nie sądzę, aby Adobe pociągnęło kogokolwiek do odpowiedzialności. Gdyby firma chciała egzekwować swoje prawa, wymyśliłaby pewnie sposób, aby programy były dostępne tylko dla konkretnych użytkowników. A są dostępne dla każdego właściciela konta Adobe ID, czyli w praktyce prawie każdego, kto zarejestruje się w ich serwisie. Niestety, to jedna z kwestii, która nie została poruszona w oficjalnym komunikacie w tej sprawie.

[solr id="fotoblogia-pl-55219" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2344,adobe-photoshop-cs6-oficjalnie-wraz-z-creative-cloud" _mphoto="ps-cs6-totem-5in-300ppi--62fd6eb.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2554[/block]

Dariusz Krupa, adwokat z kancelarii D.Bober & D. Krupa Kancelaria Prawna s.c. z Wrocławia, autor blogu F-LEX o prawach autorskich dotyczących zdjęć, pisze:

Skoro jednak producent udostępnił na swojej stronie zarówno produkt, jak i klucz licencyjny, to należy domniemywać, że z produktu może korzystać każdy. Swego czasu pisałem na blogu o konsekwencjach związanych z używaniem nielegalnego oprogramowania. Trudno jednak w tym przypadku mówić o jakimkolwiek naruszeniu prawa przez osobę korzystającą z uprzejmości Adobe. Zgodnie z art. 278 § 2 kk karalne jest uzyskanie cudzego programu komputerowego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej bez zgody osoby uprawnionej. W tym przypadku program jest ściągnięty ze strony producenta, który udostępnił również klucz licencyjny (osobę uprawnioną). Zatem zgodnie z polskim prawem nie mamy do czynienia z czynem zabronionym. Co innego, gdy ściągniesz triala CS6, a następnie po upływie terminu upoważniającego do korzystania z programu „skorzystasz z cracka”. Wtedy możesz mieć kłopoty, o których pisałem w „Kto pójdzie siedzieć „.

W komentarzach do pierwszego postu często przewijało się pytanie, czy pobranego pakietu CS2 można używać w celach komercyjnych. Autor blogu F-LEX komentuje:

Skoro nie ma żadnych zastrzeżeń ze strony producenta, to moim zdaniem brak jest podstaw do uznania, że nie wolno, gdyż ani to sprzeczne z charakterem utworu, ani przeznaczeniem utworu, jak również przyjętymi zwyczajami. Zwłaszcza, że jeżeli producent chce zastrzec, że program nie jest do użytku komercyjnego, to dobitnie to artykułuje (vide Microsoft Office Home Edition).

Prawo prawem, ale uczciwość po prostu nakazuje nie korzystać z tych programów.

Czy to działa?

Osobiście nie próbowałem instalować żadnego z programów na swoim komputerze z kilku powodów.

Po pierwsze chcę być w pełni uczciwy i nie interpretować tego, co mówi Adobe, na swoją korzyść. To, co znajduje się w oświadczeniu, jest dla mnie jasne i wystarczające.

Po drugie pracuję na Macu, a wersja CS2 odpala tylko na maszynach z architekturą PowerPC. Mój Mac wprawdzie jest leciwy, ale bazuje na procesorach Intela, więc darmowy Photoshop nie pójdzie.

Po trzecie mam w pełni legalną wersję CS6 i nie potrzebuję starocia.

Photoshop CS2 na Windows 7
Photoshop CS2 na Windows 7

Czytelnicy Fotoblogii i innych serwisów masowo pobierali swoje kopie i z powodzeniem je instalowali. Na PC aplikacje podobno działają.

U mnie strona, pobieranie, klucze, a wreszcie sam Photoshop działają bez zarzutu (-: chociaż spolszczenie by się przydało - pisze Karr w komentarzu do pierwszego tekstu.

Według Adobe wersje CS2 są kompatybilne z komputerami PC z procesorem Intel Pentium III lub 4 oraz systemem Windows XP/2000 lub Macami z Mac OS X 10.2.8-10.3.8 z procesorem Power PC G4 lub G5. Z wielu komentarzy w Sieci wynika, że programy działają także z nowszymi wersjami Windowsa, w tym z Windowsem 7. Z wymienionych wcześniej przyczyn nie mam jednak zamiaru tego sprawdzać. I nie pochwalam nikogo, kto będzie próbował.

[solr id="fotoblogia-pl-60186" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2069,adobe-photoshop-elements-11-i-premiere-elements-11" _mphoto="elements11-2-thumb-60186-c505656.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2555[/block]

A jaka jest z tego wszystkiego lekcja dla nas? Stara prawda się potwierdza: na tym świecie nie ma nic za darmo. 

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)