Ekstremalnie mroźne i dynamiczne kadry Denisa Klero
Mróz zdążył już zawitać parę razy w tym roku. Denis Klero postanowił jeszcze bardziej obniżyć temperaturę w swoich zdjęciach sportu ekstremalnego. Efekt końcowy mrozi krew w żyłach.
Uprawianie sportów ekstremalnych wymaga sporego poświęcenia i wytrzymałości fizycznej. Samo wykonywanie trików na deskorolkach, BMX-ach czy motorach, stawia potężne wyzwanie przed wyczynowcami. Jeśli na dodatek mieliby forsować swoje umiejętności pośród trzaskającego mrozu, raczej niewielu by się zdecydowało.
Rosyjski fotograf Denis Klero postanowił zrobić sesję zdjęciową sportowcom dosłownie skutych lodem. Oczywiście nie potraktował swoich modeli ciekłym azotem, ale zastosował sprytny i tani sposób.
Denis ustawił pozy sportowców jak zatrzymane w czasie triki, a następnie pokrył ich kilkoma warstwami sztucznego śniegu w aerozolu, którego cena nie przekracza 11 dolarów za puszkę. Substancja rozpylana pod ciśnieniem, wyglądem przypomina trochę piankę do golenia, aczkolwiek nie jest tak bardzo skondensowana. Na powierzchni skóry i przedmiotach oddaje wrażenie pokrycia szronem. Tak powstał projekt o nazwie "Frozen" (związek z Disneyem czysto przypadkowy).
Oprócz samych zdjęć, duże wrażenie wywiera sposób poradzenia sobie z realizacją danych scen. W przypadku zdjęcia motocykla potrzebne było dokładne i szczegółowe zaplanowanie miejsca oraz intensywności nakładanego aerozolu. Wyczynowiec z BMX-em został zawieszony na linach wraz z rowerem. Nie jest to codzienny widok w studiu fotograficznym.
Natomiast ujęcie ze skaterem to już wyższa poprzeczka. Model fotografowany był na leżąco, a na nim położono dużych rozmiarów, grubą folia, w której wycięto otwory na ręce, nogi i głowę.
Na sam koniec jeszcze tylko podkręcenie efektu w Photoshopie i gotowe. Mamy zdjęcie lodowych sportowców. Końcowe zdjęcia wyglądają dokładnie tak, jak wyobrażałbym sobie zamrożonych ludzi podczas wykonywania trików. Mimo zatrzymania w czasie, kadry i pozy są bardzo dynamiczne. Jednak wykonywanie takich ewolucji podczas siarczystego mrozu zostawiłbym tylko dla tych najbardziej ekstremalnych wyczynowców.