Deus ex machina. Sztuczna inteligencja odprawiła mszę, a wierni się modlili

ChatGPT w połączeniu z wizualnym algorytmem oraz VoiceAI odprawiły 40-minutową mszę w jednym z kościołów luterańskich w Niemczech. Wierni czynnie uczestniczyli w nabożeństwie, chociaż ich głosy były podzielone. Czyżby "Bóg był maszyną"?

Msza z kościoła luterańskiego w Niemczech była transmitowana w internecie.
Msza z kościoła luterańskiego w Niemczech była transmitowana w internecie.
Źródło zdjęć: © YouTube
Marcin Watemborski

13.06.2023 09:18

Określenie "deus ex machina" odnosi się do teatru antycznego, a konkretnie do mechanizmu, za pośrednictwem na scenę byli wprowadzanie aktorzy grający bogów. Współcześnie wspomnienie "maszynowego boga" z powodzeniem może odnosić się do wirtualnych mszy. Na początku roku było głośno na temat nabożeństw odprawianych w Robloxie, a teraz czas na sztuczną inteligencję i prawdziwych ludzi.

Podczas mszy w luterańskim kościele pod wezwaniem św. Pawła w Fuerth (Bawaria, Niemcy) na telebimie nie pojawił się duchowny, a wygenerowane przez sztuczną inteligencję awatary, które przeprowadziły to spotkanie. Podczas niektórych fragmentów nabożeństwa, na ekranie pojawiał się tekst modlitwy lub pieśni. Eksperyment nadzorował teolog Jonas Simmerlein z Uniwersytetu w Wiedniu. We mszy uczestniczyło ponad 300 osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

40-minutowe nabożeństwo rozpoczął fotorealistyczny awatar AI, pokazując wygenerowaną twarz. We wstępnych słowach dziękował wiernym za przybycie na pierwszą mszę świętą przeprowadzoną przez sztuczną inteligencję. Zgodnie z tym, co mówi Simmerlein, 98 proc. nabożeństwa zostało przeprowadzone przez AI, a łącznie pojawiły się cztery awatary – dwie kobiety i dwóch mężczyzn.

Wiele osób nagrywało mszę, niektórzy nie dowierzali w to, co widzą. Sztuczna inteligencja z powodzeniem zastąpiła duchownego, który miał być ich łącznikiem z Bogiem. AI nakłaniała również wiernych do brania czynnego udziału w nabożeństwie oraz częstego chodzenia do kościoła i modlenia się.

Oczywiście były dwie strony medalu – niektórzy odmawiali wspólnego modlenia się z wytworem maszyny. Jednym z poważniejszych zarzutów był brak emocji, a po prostu przebrnięcie przez kolejne etapy nabożeństwa i wyrecytowanie formułek. Głos AI był monotonny, a wszystko przebiegło bardzo szybko. Brak gestykulacji oraz wymownej mimiki również nie sprzyjał odbiorowi.

31-letni duchowny z kościoła luterańskiego w Troisdorfie Marc Jansen przyjechał na mszę z grupą nastolatków i wspomina, że był zachwycony eksperymentem. Ksiądz mówi, że wyobrażał sobie wszystko znacznie gorzej, ale język używany przez AI był odpowiedni, a sama forma może być ciekawa dla młodych, którzy stale odsuwają się od kościoła.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)