Diabeł tkwi w szczegółach. Historyczne zdjęcia, które kryją zaskakujące detale
Czasem zbieg okoliczności sprawia, że niepozorne na pierwszy rzut oka zdjęcia nabierają historycznego znaczenia...
Nieoczekiwane "spotkanie" prezydentów
Chodzi oczywiście o spotkanie w przenośni: jeden z amerykańskich prezydentów, Abraham Lincoln, już nie żyje (zdjęcie przedstawia jego kondukt pogrzebowy), a drugi – Theodore Roosevelt – jeszcze nie wie, że zostanie głową państwa. Sześcioletni „Teddy” Roosevelt jest widoczny po lewej stronie budynku, na balkonie swojego rodzinnego domu, skąd wraz ze swoim bratem obserwuje pochód. Zdjęcie wykonano w Nowym Jorku w roku 1865.
Znajdź dyktatora 1 (prawda)
W mediach sporą karierę zrobiły dwa zdjęcia, które przedstawiają przyszłych dyktatorów w ich młodych latach. Jedno ze zdjęć najprawdopodobniej jest autentyczne, natomiast drugie okazało się być fałszywką.
Zacznijmy od prawdziwego (przynajmniej tak twierdzi południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap). Pierwszy rząd, piąta osoba od lewej – wygląda znajomo? Ten uczeń międzynarodowej szkoły w Bernie to przyszły dyktator Korei Północnej, Kim Dzong Un w wieku 16 lat. Koledzy z klasy nie wiedzieli, z kim mają do czynienia: nieśmiały fan koszykówki, z którym się uczyli, został zapisany do szkoły pod nazwiskiem Pak Un.
Znajdź dyktatora 2 (fałsz)
Drugie zdjęcie zostało wykonane na Odeonsplatz w Monachium w roku 1914. W morzu ludzi słuchających oficjalnego obwieszczenia o rozpoczęciu wojny, czyjeś spostrzegawcze oko wychwyciło znajome uczesanie i wąs. Miałoby być to oczywiście unikatowe zdjęcie Adolfa Hitlera. Problem w tym, że w porównaniu z innymi zdjęciami przyszłego wodza Trzeciej Rzeszy z tamtych czasów, portret nie wytrzymuje porównania – Hitler wyglądał wtedy całkiem inaczej. W tłumie stoi więc ktoś inny, prawdopodobnie podretuszowany tak, aby zdjęcie nabrało dodatkowego historycznego ciężaru.
Jedyny sprawiedliwy
Skoro mowa o Trzeciej Rzeszy – być może kojarzycie to zdjęcie. Zostało wykonane w hamburskiej stoczni w 1936 roku, kiedy tak prosty gest jak odmowa dołączenia do salutującego na cześć Hitlera tłumu było aktem odwagi. Przez długi czas tożsamość tego samotnego buntownika pozostawała nieznana; dzisiaj wiadomo, że to August Landmesser, pracownik stoczni. Do 1935 roku był przykładnym obywatelem nazistowskich Niemiec, jednak gdy okazało się, że jego narzeczona Irma Eckler jest pochodzenia żydowskiego, naraził się na prześladowania. Nie zrezygnował ze związku; wkrótce, jako "wrogowie rasy", oboje trafili do obozów koncentracyjnych. Irma Eckler zginęła w 1942, August Landmesser, wcielony do kompanii karnej, w 1944. Tożsamość człowieka ze zdjęcia ustaliła jego córka, prawie 50 lat po wojnie.
Pierwsze (przypadkowe) zdjęcie człowieka
Narodziny fotografii zbiegły się w czasie z początkiem street photo. Jedno z pierwszych zdjęć w historii, „Boulevard du Temple o ósmej rano” Louisa Daguerre'a (wykonane w 1838 lub 1839), jest nie tylko widokiem paryskiej ulicy, ale również pierwszym w historii zdjęciem, na którym widać ludzkie sylwetki. Jeżeli przyjrzymy się dokładnie, po lewej stronie kadru zobaczymy pucybuta i jego klienta. Bohaterowie tego dagerotypu, których tożsamość nie jest znana, przypadkiem zapisali się na kartach historii.