DJI Ronin-SC - składany i lekki gimbal do bezlusterkowców
Gimbal prosty w obsłudze, ale z zaawansowanymi funkcjami. DJI Ronin-SC wzbudza duże nadzieje i sprawia, że filmowcy zaczynają myśleć o rozbiciu świnki skarbonki.
18.07.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:43
Pracując z gimbalem, niejako godzisz się na to, że lekko nie będzie. Dlatego każde odciążenie jest nie do przecenia. Ronin-SC waży tylko 1,08 kg, czyli o 0,8 kg mniej niż jego porzednik. Mimo lekkiej konstrukcji, umieścisz na nim aparat o wadze do 2 kg. Nawet jeśli poczujesz potrzebę zamontowania na nim nowej Sigmy 35 mm f/1.2 DG DN Art, to razem z bezlusterkowcem np. Sony A7R IV, gimbal powinien dać radę.
Chcesz zabrać sprzęt do filmowania w góry? Proszę bardzo. Ronin-SC można złożyć i włożyć do plecaka. Producent zadbał o kompaktowość. Bateria wytrzyma 11 godzin, więc spokojnie możesz wybrać się na wycieczkę w wyżej wspomniane góry i nie szukać gniazdka elektronicznego pod kamieniem.
DJI - Introducing Ronin-SC
Nowy model posiada dużo uproszczeń, które mogą być naprawdę przydatne. Automatyczne tryby panoramy, timelapse i motionlapse wyręczą cię w pracy. Możesz je też dostosować do swoich potrzeb (np. przez ustawienie interwału, klipów i klatek na sekundę).
Nowościami są funkcje Force Mobile oraz ActiveTrack 3.0. Pierwsza z nich umożliwia sterowanie gimbalem z poziomu smartfonu (prawdopodobnie po zainstalowaniu dedykowanej aplikacji). Natomiast ActiveTrack 3.0 po podłączeniu telefonu śledzi twarz osoby i zapamiętuje ją, pozwala to na utrzymanie jej w kadrze i ostrości, nawet podczas ruchu.
Warto wspomnieć również o trybie selfie, który jest ukłonem w stronę wlogerów. Dla fotografujących sport przewidziano tryb sportowy, a dodatkowo możliwość obrotu gimbala o 360 stopni. Umiejętne wykorzystanie tych udogodnień na pewno sprawi, że filmy będą pełne dynamiki. Dzięki stabilizatorowi powinniśmy być w stanie uzyskać płynny obraz.
DJI Ronin-SC można już zamawiać ze strony producenta. W wersji podstawowej kosztuje 359 euro, czyli około 1530 złotych. W wersji Ronin-SC Pro Combo z dodatkowym pokrętłem ostrości oraz zewnętrznym silnikiem ostrości to już wydatek 459 euro, a więc prawie 1960 złotych. Do wyboru mamy także szereg dodatkowych akcesoriów, takich jak: uchwyt na telefon czy grip do baterii.
Kampania promująca najnowsze dziecko w rodzinie DJI przebiega pod hasłem "Challenge Accepted" (z ang. wyzwanie przyjęte). Ma to sugerować, że producent sprostał bardzo wysokim wymaganiom. Jeśli też przyjmujesz wyzwanie, to podziel się z nami w komentarzu swoją opinią.