Dlaczego Apple uważa, że slot kart SD w nowych MacBookach Pro jest zbędny?
Firma Apple ma tendencję do usuwania różnych wejść w swoich produktach. W najnowszym iPhone 7 zabrakło wejścia słuchawkowego, a w MacBookach Pro... slotu kart SD! Co poszło nie tak?
04.11.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:47
Jedną z zalet produktów z logiem nadgryzionego jabłka jest minimalistyczne wzornictwo. Wszystkie produkty cechuje bardzo prosty wygląd, co naprawdę podoba się konsumentom. Minimalizm minimalizmem, ale wypadałoby jednak pamiętać o tym, co praktyczne.
Wielu fotografów jest oburzonych faktem, że w najnowszych MacBookach Pro zabrakło wejścia na karty pamięci SD. Nic dziwnego, w końcu to jeden z podstawowych slotów, których używamy, podobnie jak wejścia USB.
Phil Schiller, jeden z głównych marketingowców Apple, tłumaczy to zachowanie tym, że wejście na karty SD jest po prostu „niewygodne, ponieważ pół karty wystaje z wejścia”. Pytanie brzmi – dla kogo? Dla nas raczej niewygodnym jest jego brak. Dla firmy – cóż... Pewnie będziemy musieli kupić przejściówkę za kilkadziesiąt zielonych.
Kurczę, poważnie? Po oświadczeniu Schillera zabrakło mi słów. Facet chyba nie za bardzo wie, jak to jest z przesyłaniem plików przez Wi-Fi. Nie wyobrażam sobie pracy w taki sposób, póki co. Rozumiałbym jeszcze, gdyby to było w niższych modelach MacBooków, jak zwykły czy Air, ale od MacBooka Pro oczekuję jednak większej funkcjonalności.
I serio – nie chcę być zmuszany do kupowania kolejnych przejściówek, zwłaszcza że płacę za komputer dość dużo pieniędzy.