Wyznanie fotografa. Dlaczego nie oddajemy klientom wszystkich zdjęć?

Fotografowie odmawiają oddania wszystkich zdjęć z wykonanej sesji. Dlaczego, skoro to klient płaci za ich wykonanie? Lenistwo, krętactwo? Oczywiście, że nie. Powodów jest kilka. Tylko jak to wytłumaczyć klientowi?

przykład złego zdjęcia - model przybrał niekorzystną pozycję: ma schowane ręce, jest przygarbiony
przykład złego zdjęcia - model przybrał niekorzystną pozycję: ma schowane ręce, jest przygarbiony
Źródło zdjęć: © © Justyna KocurCzarny
Justyna Kocur-Czarny

13.06.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jako fotograf spotkałam się wielokrotnie z prośbą o oddanie wszystkich zdjęć wykonanych w trakcie sesji zdjęciowej lub reportażu. Prośby te przyjmują różną formę - czasem nieśmiałego pytania, innym razem żądania, bo jako klientowi “należy mi się”. Informacja "nie ma takiej możliwości" może pozostawić klienta w poczuciu niezrozumienia, a czasem nawet budzić złość. Bo właściwie dlaczego nie?

Zamawiając usługę fotograficzną - niezależnie od tego czy jest to sesja portretowa, produktowa, czy reportaż z wydarzenia - końcowym efektem pracy fotografa są zdjęcia, które oddaje. Jest to kwintesencja jego kompetencji, umiejętności dobrania składników, takich jak: sprzęt, tryb fotografowania czy wykorzystania warunków zastanych.

Skoro nie prosimy szefa kuchni o zapakowanie nam na wynos wszystkich resztek, których ostatecznie nie użył do przygotowania dania w restauracji, dlaczego zależy nam na odpadkach w postaci wszystkich zdjęć? Zamawiając usługę profesjonalisty, oddajemy się w jego ręce. Każdy zawodowiec potrafi określić, ile zdjęć potrzebuje wykonać, aby zapewnić klientowi oczekiwany efekt.

porównanie zdjęcia z zamkniętymi i otwartymi oczami
porównanie zdjęcia z zamkniętymi i otwartymi oczami© © Justyna KocurCzarny

Trudne wybory

Niektórzy powołują się na argument autentyczności, któremu selekcja zdjęć miałaby rzekomo nie służyć. Utrzymują, że prawdziwy reportaż to taki, który nie jest poddany subiektywnej ocenie wyboru zdjęć przez fotografa. Spotkałam się z sytuacją, kiedy klient upierał się, że jeśli z dwóch identycznych ujęć na jednym będzie miał zamknięte oczy, a na drugim nie, to i tak chce otrzymać oba. Dlaczego?

Takie zdjęcia opublikowane lub pokazane rodzinie i znajomym wpływają bardzo niekorzystnie na wizerunek fotografa. Jednym z naszych zadań jest przedstawić fotografowany "obiekt" jak najkorzystniej. Oglądanie wszystkich zdjęć, wykonanych często sekunda po sekundzie, może wpłynąć na nasz odbiór i osłabić efekt końcowy.

porównanie nieostrego i ostrego zdjęcia
porównanie nieostrego i ostrego zdjęcia© © Justyna KocurCzarny

Czy to znaczy, że fotografowie dbają tylko o swoją renomę i nie potrafią spojrzeć z perspektywy klienta? Wręcz przeciwnie. Jeśli fotografujemy portrety, to naszym celem jest uwiecznić daną osobę w jej najlepszym możliwym wydaniu. Tak, aby wywołać uśmiech, podbudować jej samoocenę, zamiast niepotrzebnie wpędzać w kompleksy, bo np. na jednym ujęciu wyszła niekorzystnie.

Podobnie sprawa ma się z odrzuceniem nieudanych zdjęć. Nawet najlepszym fotografom zdarzy się zrobić złe ujęcie. Czasem zawiedzie sprzęt, innym razem trzeba szybko poprawić ekspozycję, bo zmieniły się warunki lub nagle w kadrze znajdzie się niepożądany przedmiot.

Ślub, czyli zdjęcie każdego gościa

Szczególnym przypadkiem zlecenia są reportaże ślubne. Pary młode, które organizują wesele na wiele osób, często zaznaczają, że zależy im na uwiecznieniu wszystkich gości obecnych tego dnia. Z punktu widzenia fotografa jest to żądanie praktycznie niewykonalne.

Jako artyści chcemy, aby reportaż z dnia ślubu jak najlepiej oddawał charakter tego dnia, towarzyszące mu emocje oraz relacjonował przebieg najważniejszych wydarzeń. Skupienie się na sportretowaniu każdego gościa nie pozwala na uważne śledzenie najważniejszych momentów ślubu i wesela.

Nie powinniśmy wymagać od fotografa nie tylko udostępnienia wszystkich plików, ale również wysyłania tych nieobrobionych. Nawet jeśli wydaje nam się, że potrafimy posługiwać się programami graficznymi, nie mamy prawa ingerować w nie swoje zdjęcia. Fotograf jest ich autorem od początku do końca i to on swoim nazwiskiem za nie odpowiada.

przykład konfliktu pierwszego i drugiego planu na zdjęciu - słup wystający z głowy
przykład konfliktu pierwszego i drugiego planu na zdjęciu - słup wystający z głowy© © Justyna KocurCzarny

Konieczne porozumienie

Dobrze, jeśli potrafimy wypracować z klientem kompromis. Uzupełnieniem reportażu ślubnego mogą być samodzielnie wykonane przez gości weselnych zdjęcia z urządzeń typu instax lub fotobudki, które potem wkleją do księgi gości. Przy sesjach portretowych po naszej wstępnej selekcji możemy wysłać klientowi zdjęcia ze znakiem wodnym, żeby wybrał te, na których najbardziej się sobie podoba.

Usługa fotografowania to nie tylko naciśnięcie spustu migawki. To często długie przygotowania przed, praca w trakcie sesji lub wydarzenia, a następnie wybór zdjęć i edycja w programie graficznym. Selekcja jest bardzo ważnym elementem, który bezpośrednio wpływa na jakość otrzymanego produktu. Pamiętajmy, że koniec końców, fotograf i klient mają ten sam cel: świetne zdjęcia.

Komentarze (0)