Dlaczego świat potrzebuje fotografów wojennych

Organizacja Reporters Without Borders wydała krótki filmik zatytułowany „War Reporters”, jako część nowej kampanii, której celem jest zwiększenie świadomości ludzi o zawodzie reportera wojennego oraz wytłumaczenie dlaczego są tak potrzebni.

Dlaczego świat potrzebuje fotografów wojennych
Źródło zdjęć: © Źródło: youtube.com
Marcin Watemborski

W filmie pada stwierdzenie mówiące, że bez reporterów wojennych, wojna byłaby tylko ładnym show bogatych państw oraz, że należy wspierać tych, którzy ryzykują swoje życia, by pokazać prawdę całemu światu.

Obraz
© © Reporters Without Borders / [YouTube](https://www.youtube.com/watch?v=V_A27rIOoco)

Liczba czynnie działających fotografów wojennych zmalała o 40% w ciągu ostatnich 15 lat, jak donosi Reporters Without Borders. Musimy pamiętać, że bez nich nigdy nie poznamy tego, jak naprawdę wygląda sytuacja na froncie. Rządom państw zaangażowanym w konflikty zależy na kreowaniu heroicznej rzeczywistości i pokazaniu tragedii wojny przez różowe okulary oraz propagandowe filmy. Musimy pamiętać, że fotografowie będący na pierwszej linii ogania widzą fakty – cierpienie, przemoc, niesprawiedliwość.

James Nachtwey:

Byłem świadkiem tego, co się działo, a te obrazy to moje świadectwo. Wydarzenia, które utrwaliłem nie powinny zostać zapomniane, ale nie mogą też być powtórzone.

James Nachtwey otrzymał nagrodę za całokształt twórczości przyznaną przez Amerykańskie Stowarzyszenie Edytorów Magazynowych w 2015 roku. Kiedy odbierał wyróżnienie wygłosił piekielnie mocne przemówienie dotyczące tego, jak fotografia zmienia świat. Nachtwey niejednokrotnie silnie poświęcał się materiałom, które realizował, nie zapomniał przy tym jak być człowiekiem.

Obraz
© © Reporters Without Borders / [YouTube](https://www.youtube.com/watch?v=V_A27rIOoco)

Kiedy fotografował walki w RPA podczas obalania apartheidu pomagał przetransportować zranionego śmiertelnie Kena Oosterbroek (członka legendarnego "Bang Bang Club") do specjalnego wozu. Wszystko działo się pod intensywnym ostrzałem. Innym razem podczas fotografowania konfliktu zbrojnego biegł za tłumem, który chciał dokonać egzekucji na jednym człowieku, tylko przez to, że należał do innego plemienia. Nachtwey kilkukrotnie padał na kolana zasłaniając tamtego człowieka i prosząc tłum, żeby zostawili go w spokoju.

Obraz
© © Reporters Without Borders / [YouTube](https://www.youtube.com/watch?v=V_A27rIOoco)

Piętno pamięci, które noszą w sobie korespondenci wojenni oraz nawał cierpienia, śmierci, bólu, który widzieli jest ogromny. Pamiętajmy, że mimo uczestnictwa w tych ciężkich sytuacjach są w stanie pokazać nam jak wygląda świat pod ostrzałem, często nie mając na sobie żadnych kamizelek kuloodpornych ani hełmów.

Wspierajmy tych, którzy pokazują nam prawdę. Organizację możecie wesprzeć poprzez ich stronę internetową.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)