Ludzie nie lubią patrzeć na zdjęcia swoich twarzy. Wyjaśniamy zjawisko
Fotografowie często pokazując komuś zdjęcia słyszą, że ta osoba nie lubi tego, jak wygląda, albo uważa, że kiepsko wyszło. Właściwie prawie wszyscy uważają podobnie i to nie jest kwestia samoakceptacji! To pewnego rodzaju dysonans poznawczy. Wyjaśniamy to zjawisko.
Jestem fotografem portretowym i na co dzień współpracuję z różnymi ludźmi – modelami, modelkami i osobami spoza branży. Często proszą mnie o pokazanie zdjęcia przed retuszem, ale wtedy spotykam się ze ścianą. Słyszę: ”Nie podoba mi się, jak tutaj wyszłam”, ”Dziwnie wyglądam” i tym podobne. To chyba nie przez mojego słabego skilla fotograficznego… a może…?
Praidolia i dysonans poznawczy
Jak się okazuje – sprawa jest bardziej prozaiczna niż tylko kwestia samoakceptacji. To kwestia pewnego dysonansu poznawczego, czyli rozbieżności w postrzeganiu świata – coś jak ”oczekiwania kontra rzeczywistość”. Każdy człowiek jest przyzwyczajony do swojego odbicia i pamięta je doskonale. Dzięki odbiciu definiujemy swoje "ja". Niestety nikt z nas nie myśli o tym, że widzimy w nim zamienione strony i z tego właśnie wynika rozbieżność.
Ludzki umysł ma do siebie też to, że stara się składać plamy, dzięki czemu rozpoznaje kształty i przypisuje im znaczenie. Na tym polega poznawczość. Ta dotycząca dostrzegania twarzy nazywa się pareidolia. Niektórzy mają tę funkcję rozwiniętą na tyle, że widza twarze w przedmiotach, które ich nie mają, jak na przykład w układzie sęków drzew, przodów samochodów, albo chmurach, czy… tęczach.
Buzię widzę w tym tęczu - cały oryginał
Ludzkie twarze nie są symetryczne
Wracając do tego postrzegania siebie i twarzy. Spotkałem się z tym przy realizacji projektu ”MOI/bliscy/”, w którym fotografowałem z bliska twarze ważnych dla mnie osób. Moim założeniem było pokazanie ich en face (na wprost) bez grymasów. Mimo tego, że to czysta dokumentacja wizerunku tych osób, każdemu coś nie grało – i to wcale nie było płaskie światło. ļ Z resztą – zobaczcie to na przykładzie.
Jak widzicie – różnica między lewą i prawą stroną twarzy jest dość znaczna. Twarze nie są symetryczne, mimo tego, że wiele osób tak uważa. Rozwiązanie problemu ”podobania się sobie” jest dość banalne – po prostu musimy przyzwyczaić się do tego jak wyglądamy.