Dron, który przyczepia się do ścian niczym pająk

Fotografia z wykorzystaniem dronów zyskuje coraz bardziej na popularności, a technologia się rozwija. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda postanowili ustabilizować pracę dronów i umożliwić im przyczepianie się do ścian.

Dron, który przyczepia się do ścian niczym pająk
Źródło zdjęć: © © Stanford / [YouTube](https://youtu.be/7cKlbmfY6cQ)
Marcin Watemborski

19.05.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Naukowcy opracowali model drona, który jest w stanie wylądować na ścianie lub suficie. Pierwowzór był pomysłem Hao Jinga, absolwenta Uniwersytetu Stanforda. Zastosowano w nim małe metalowe haczyki, które były uruchamiane przy lądowaniu, co pozwalało dronowi na przyczepienie się do powierzchni – bez względu na to, czy była to ściana, sufit, czy choćby drzewo.

Żeby system mocowania drona do pionowej, albo odwróconej poziomej powierzchni działał najlepiej, ta musi być chropowata. W przypadku gładkich powierzchni, lądowanie może być trudniejsze, ponieważ dron nie ma o co się zaczepić swoimi haczykami. Jeśli urządzenie nie będzie w stanie „wylądować” na ścianie, automatycznie włączy się system stabilizacji, który uchroni je przed upadkiem i uszkodzeniem. Zastanawiam się, dlaczego oprócz haczyków nie zastosowano tutaj mechanicznych przyssawek, które mogłyby rozwiązać ten problem chociaż częściowo.

Quadcopter Outdoor Perching with Opposed Micro-spines

Wykorzystanie tej technologii mocowania drona może zdecydowanie ułatwić fotografowanie, jeśli tylko dookoła znajdzie się chropowata powierzchnia. Zdjęcia na długich czasach naświetlania, robione z poziomu drona, na pewno będą poruszone, a dzięki rozwojowi nowej technologii, dron będzie mógł dotrzeć w trudne miejsca, zatrzymać się na przykład na ścianie skalnej i zrobić zdjęcie. Niecodzienna perspektywa jest tym, co przecież wszyscy kochamy w fotografii.

Obraz
© © Stanford / [YouTube](https://youtu.be/7cKlbmfY6cQ)

Drugą zaletą jest oszczędność baterii. Gdybyśmy połączyli tą technologie z niewielkimi panelami słonecznymi – podczas lotu moglibyśmy zatrzymać nasze urządzenie na chwilę, by się podładowało. Niestety wydajność paneli słonecznych nie jest jeszcze aż tak duża, by w kilka sekund naładować baterię drona, ale kto wie, co przyniesie jutro.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
ciekawostkiInspiracjedrony
Komentarze (0)