Dron mógł być przyczyną poważnego uszkodzenia Boeinga 737
17.12.2018 09:48, aktual.: 26.07.2022 16:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Media donoszą, że dron był przyczyną incydentu, który miał miejsce na lotnisku w Meksyku. W wyniku zderzenia dziób samolotu został poważnie uszkodzony. Władze lotniska badają sprawę.
Powszechnie wiadomo o tym, że latanie dronami w pobliżu lotnisk jest surowo zabronione. Zderzenie takiego urządzenia z samolotem może przysporzyć sporo kłopotów. Tak było prawdopodobnie podczas lądowania Boeinga 737 na lotnisku w Meksyku.
Na profilu JACDEC (Centrum Oceny Danych Wypadków Samolotów Odrzutowych) na Twitterze pojawiło się ostatnio doniesienie o incydencie, który miał miejsce na lotnisku w Tijuanie. Załoga samolotu podczas lądowania usłyszała huk uderzenia. Według JACDEC bardzo prawdopodobne jest, że samolot uderzył w drona.
Piloci poprosili o pomoc kontrolę lotu i udało im się bezpiecznie wylądować. Nikomu na szczęście nic się nie stało. Władze lotniska w Meksyku prowadzą dochodzenie, a dokładna przyczyna incydentu jest jeszcze badana.
Poważnie uszkodzony został dziób samolotu. Widać na nim potężne wgniecenie i dziurę w poszyciu. Tym razem szczęśliwie nic się nikomu nie stało, jednak zdjęcia pokazują, jak dużą szkodę może wyrządzić zderzenie nawet ze stosunkowo niewielkim obiektem. Patrząc na nie wydaje mi się prawdopodobne, że testy wykonane jakiś czas temu przez naukowców Instytutu Uniwersytetu Badawczego w Dayton mogą mieć odniesienie do rzeczywistości.
Latanie dronami w pobliżu lotnisk jest nie tylko zabronione, ale jest też przejawem kompletnego braku wyobraźni, a nawet głupoty. Liczę na to, że ten przypadek nie był efektem nieprzemyślanej zabawy jakiegoś użytkownika drona. Warto poczekać na oficjalny raport z przeprowadzonego śledztwa. Niestety podczas takich sytuacji niesprawiedliwie cierpi reputacja całego środowiska "droniarzy".