Dwa nowe iPhone'y i jeden nowy aparat, czyli propozycje Apple'a okiem fotografa

 

Apple
Apple
Jakub Kaźmierczyk

11.09.2013 | aktual.: 26.07.2022 20:10

Nie da się ukryć, że popularne słuchawki często zastępują aparaty kompaktowe. Co zatem znajduje się w nowych smartfonach z logo nadgryzionego jabłka?

Nie da się ukryć, że popularne słuchawki często zastępują aparaty kompaktowe. Co zatem znajduje się w nowych smartfonach z logo nadgryzionego jabłka?

Wczorajsza premiera nie była spektakularna ani zaskakująca. Właściwie wszystkie plotki o nowych iPhone'ach się potwierdziły, prócz tej, że 5s dostanie większy ekran. Specyfikacje telefonów dokładnie opisali nasi koledzy z Komórkomanii, więc ja skupię się na tym, co dla nas, fotografów, najważniejsze, czyli aparatach, a właściwie aparacie.

iPhone 5c
iPhone 5c

Tańszy, plastikowy iPhone 5c jest taki sam jak piątka. To wciąż ta sama, niezła matryca i ten sam obiektyw. Zaryzykuję stwierdzenie, że linia produkcyjna modelu 5c została przezbrojona tylko na odcinku łączenia podzespołów z obudowami. A może wycofane ze sprzedaży iPhone'y 5 wracają do fabryk Foxconnu na przepakowanie do nowych obudów?

Podobnie było z nowymi Canonami: model 700D zastąpił 650D, który został wycofany ze sprzedaży, przy czym 600D nadal jest dostępny na stronie Canona. Żartowaliśmy, że 650D wróciły do fabryk na przebicie numerów, bo w stosunku do 700D zmiany były kosmetyczne. W każdym razie nad modelem 5c nie będę się rozwodził, bo aparat jest taki sam jak w iPhonie 5.

iPhone 5s
iPhone 5s

Model 5s wnosi natomiast kilka nowości. Zalicza się do nich matryca, która została powiększona o 15% w stosunku do poprzednika, czyli z rozmiaru 1/3.2" urosła do 1/3" przy niezmienionej liczbie pikseli (8 milionów). Zastosowano również jaśniejszy obiektyw: f/2.2 (jaśniejszy o 0,3 EV niż w poprzedniku - f/2.4). To dobre zmiany, które z pewnością przełożą się na jakość zdjęć, choć nie można oczekiwać takiego skoku jak w przypadku modeli 3G i 3GS.

Oprócz nowej matrycy iPhone 5S został wyposażony w dwie diody LED (True Flash) o dwóch różnych temperaturach barwowych: jedną białą, drugą o cieplejszym odcieniu. Producent twierdzi, że takie połączenie zapewni poprawne oddanie kolorów w różnych warunkach oświetleniowych. Diody mają świecić w 1000 różnych kombinacji, mieszać światło ciepłe z chłodnym tak, aby to połączenie dawało maksymalnie naturalną kolorystykę, dopasowaną do warunków, w których robione są zdjęcia. Moim zdaniem ma to sens. Rozwiązanie Apple'a przypomina mi filtry CTO, które wyrównują temperaturę barwową na zdjęciach robionych z fleszem w pomieszczeniach ze światłem żarowym. Jestem ciekaw, jak sprawdzi się to w praktyce.

[solr id="fotoblogia-pl-66641" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1695,podejdz-blizej-czyli-smartfonowe-makro-poradnik" _mphoto="img-9456-252x168-0a3b5725d342d33.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3113[/block]

Kolejną nowością jest procesor, który obsługuje m.in. funkcje foto w iPhonie 5s. To 64-bitowy układ A7 zawierający procesor obrazu ISP. Takie połączenie ma zapewnić dwukrotnie szybsze działanie układu AF i tryb zdjęć seryjnych do 10 kl./s.

Apple chwali się również "stabilizacją obrazu", która z prawdziwą stabilizacją raczej nie ma nic wspólnego. Smartfon wykonuje 4 zdjęcia, z których wybiera najmniej poruszone elementy, następnie składa je w jedno ostre zdjęcie. To oczywiście interpretacja producenta. Co stanie się jednak, jeśli wszystkie 4 zdjęcia będą mocno poruszone? Dopóki Apple nie zastosuje optycznej stabilizacji lub stabilizowanej matrycy, o redukcji drgań raczej nie ma co mówić.

Kolejną nowością jest możliwość nagrywania filmów przy 120 kl./s w rozdzielczości HD 720p. Jest też 3-krotny zoom cyfrowy, z którego można korzystać podczas filmowania. To dobry wynik, choć konkurencja ma już takie rozwiązania w swoich flagowcach.

iPhone 5s
iPhone 5s

Nie mam wątpliwości, że iPhone 5s będzie robił dobre zdjęcia. Apple jako jedna z niewielu firm potrafi oprogramować swoje aparaty tak, aby nie wymagały zaawansowanych korekt z poziomu menu aparatu. Zresztą ingerencja w parametry ekspozycji w produktach Apple'a i tak nie jest możliwa. iPhone'y zawsze dobrze oddawały detale, generowały neutralne, ale miłe dla oka kolory i po modelu 5s spodziewam się tego samego. Cieszę się, że nie zdecydowano się na więcej pikseli. Mogłoby się to odbić na szczegółowości i zaszumieniu zdjęć.

Większa matryca i nieznacznie jaśniejszy obiektyw poprawią jakość fotografii, ale nie spodziewam się spektakularnego skoku. iPhone 5s z pewnością będzie porównywany do nowości spod znaku Androida i Windows Phone. Jak wypadnie? Przekonamy się niebawem, choć na pewno nie będzie konkurencją dla Nokii 1020 czy Samsunga Galaxy S4 Zoom.

Zdjęcia zrobione iPhone'em 5s możecie obejrzeć na oficjalnej stronie firmy Apple. Czekamy na egzemplarz testowy - wtedy sprawdzimy, czy aparat działa tak dobrze, jak zapewnia producent.



Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)