Dyscyplina kadru, czyli jak zrobić "czyste" zdjęcie - cz. II

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny
Tomasz Woźny

23.11.2009 17:00, aktual.: 02.08.2022 09:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Opisywana tydzień temu zabawa głębią ostrości to nie jedyna droga do uzyskania czystego kadru. Znacznie trudniejsze jest skomponowanie wszystkich planów zdjęcia tak, by wzajemnie się nie nakładały i tworzyły spójną harmonijną całość.

Każdy robi to na swój sposób, a ja mogę jedyną przedstawić jedną z ?dróg? budowania kadru?:

  1. Plan główny ? to ta sytuacja, która przykuła naszą uwagę. Stanowi ona oś całego zdjęcia, jego istotę. Musimy zadecydować, w którym miejscu kadru ją umieścimy. Czy będzie to kadr centralny, jeden z ?mocnych punktów?, czy może każemy wszystkim zasadom kompozycji iść w diabły i pójdziemy za głosem instynktu? Niezależnie od tej decyzji, wszystko, co robimy później, to obudowanie tej sytuacji kolejnymi szczegółami.
  2. Tło? sprawdzamy, czy jest ?czyste?, to znaczy, czy na przykład ? wracając do opisywanego na początku artykułu zdjęcia ? pan młody nie jest rogaczem w dniu swojego ślubu. Zwracamy uwagę na puste ściany, otwartą przestrzeń za fotografowanym obiektem, lub plamę cienia, w której możemy umieścić oświetloną postać.
  3. Plany poboczne ? teraz możemy się skoncentrować na innych szczegółach zdjęcia. Fotografując na przykład panoramę gór możemy na pierwszym planie umieścić drzewo idealnie zamykające nam kadr z jednej strony. W przypadku fotografii reporterskiej zwykle wiąże się to z oczekiwaniem ?aż coś się wydarzy?: ktoś wejdzie w pierwszy lub trzeci plan (w sytuacji, gdy drugi plan jest naszym ?planem głównym?). Czasem czekamy również aż wszystkie plany na zdjęciu ustawią się w taki sposób, by wzajemnie się na siebie nie nakładać. Mistrzem wieloplanowości jest Alex Webb, członek legendarnej agencji Magnum Photos.

Wszystkie powyższe kroki fotograf wykonuje zwykle jednocześnie, a granice pomiędzy nimi są płynne. Kluczem do uzyskania wieloplanowości jest ruch. Sprawdzamy różne ujęcia, oglądamy sytuację ze wszystkich stron, klękamy, łamiemy kadr ? jednym słowem szukamy takiego miejsca, które zapewni nam ?czystość? kadru i pozwoli zbudować kilka świadomych planów zdjęcia. Oczywiście nadgorliwość może zostać ukarana przegnaniem nadpobudliwego fotografa przez zniecierpliwionych bohaterów kadru. Praktyka jednak rozwija zmysł ?przewidywania? ujęć i dostrzegania nadarzających się okazji ? z czasem nauczymy się rozpoznawania tych miejsc, które zapewnią nam najlepsze ujęcie i odrzucania tych trefnych, przez co nasze akrobacje nie będą tak uciążliwe dla fotografowanych. W przypadku zdjęć ustawianych możemy również nakłonić do ruchu bohaterów (?bardzo przepraszam, ale czy mógłby pan przesunąć się trochę w lewo? nie, nie, moje lewo, czyli pana prawo? jeszcze trochę? ach nie, za daleko!?).

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny

Drugą wskazówką, równie ważną, jest cierpliwość ? jedna z najważniejszych cnót fotografa. Bardzo często zbudowanie czystego kadru wiąże się z długimi minutami (czasem godzinami, a w przypadku fotografujących dziką przyrodę ? dniami!) oczekiwania. Doskonale zna to każdy fotoreporter, któremu przyszło czekać w nieskończoność w pozycji przywodzącej na myśl wyczyny joginów aż ?ten starszy pan się wyprostuje, żeby jego głowa wskoczyła w ramę okna, a ten bachor na rowerku wreszcie przejedzie przez tą cholerną kałużę, niech go?. Niekiedy jednak cierpliwość zostaje nagrodzona. Próbujemy wtedy postrzegać świat jako zbiór prostych i krzywych linii rysowanych przez światło i zminimalizować przypadkowość umieszczenia obiektów na zdjęciu. Czasem przypomina to układanie puzzli ? nagle wszystkie elementy znajdują się w tym jedynym, optymalnym miejscu, a palec sam naciska spust migawki. Oczywiście taki idealnie ?czysty kadr? zdarza się bardzo rzadko ? ale warto próbować.

fot. Tomasz Woźny
fot. Tomasz Woźny

Znajduje to wyraz w słowach wspomnianego już Alexa Webba, który opisując swój warsztat, pisze: ?Fotograf chodzi i patrzy i czeka i rozmawia, a potem dalej czeka i patrzy, próbując zachować pewność, że niespodziewane, nieznane czy też to sekretne serce tego, co znamy, czeka tuż za rogiem?. A zatem chodźmy, patrzmy, rozmawiajmy i czekajmy. Kto wie, może będziemy mieli szczęście i to właśnie nam dane będzie odkryć to, co jest ?za rogiem?.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także