Dyscyplina kadru, czyli jak zrobić "czyste" zdjęcie - cz. II
Opisywana tydzień temu zabawa głębią ostrości to nie jedyna droga do uzyskania czystego kadru. Znacznie trudniejsze jest skomponowanie wszystkich planów zdjęcia tak, by wzajemnie się nie nakładały i tworzyły spójną harmonijną całość.
Każdy robi to na swój sposób, a ja mogę jedyną przedstawić jedną z ?dróg? budowania kadru?:
- Plan główny ? to ta sytuacja, która przykuła naszą uwagę. Stanowi ona oś całego zdjęcia, jego istotę. Musimy zadecydować, w którym miejscu kadru ją umieścimy. Czy będzie to kadr centralny, jeden z ?mocnych punktów?, czy może każemy wszystkim zasadom kompozycji iść w diabły i pójdziemy za głosem instynktu? Niezależnie od tej decyzji, wszystko, co robimy później, to obudowanie tej sytuacji kolejnymi szczegółami.
- Tło? sprawdzamy, czy jest ?czyste?, to znaczy, czy na przykład ? wracając do opisywanego na początku artykułu zdjęcia ? pan młody nie jest rogaczem w dniu swojego ślubu. Zwracamy uwagę na puste ściany, otwartą przestrzeń za fotografowanym obiektem, lub plamę cienia, w której możemy umieścić oświetloną postać.
- Plany poboczne ? teraz możemy się skoncentrować na innych szczegółach zdjęcia. Fotografując na przykład panoramę gór możemy na pierwszym planie umieścić drzewo idealnie zamykające nam kadr z jednej strony. W przypadku fotografii reporterskiej zwykle wiąże się to z oczekiwaniem ?aż coś się wydarzy?: ktoś wejdzie w pierwszy lub trzeci plan (w sytuacji, gdy drugi plan jest naszym ?planem głównym?). Czasem czekamy również aż wszystkie plany na zdjęciu ustawią się w taki sposób, by wzajemnie się na siebie nie nakładać. Mistrzem wieloplanowości jest Alex Webb, członek legendarnej agencji Magnum Photos.
Wszystkie powyższe kroki fotograf wykonuje zwykle jednocześnie, a granice pomiędzy nimi są płynne. Kluczem do uzyskania wieloplanowości jest ruch. Sprawdzamy różne ujęcia, oglądamy sytuację ze wszystkich stron, klękamy, łamiemy kadr ? jednym słowem szukamy takiego miejsca, które zapewni nam ?czystość? kadru i pozwoli zbudować kilka świadomych planów zdjęcia. Oczywiście nadgorliwość może zostać ukarana przegnaniem nadpobudliwego fotografa przez zniecierpliwionych bohaterów kadru. Praktyka jednak rozwija zmysł ?przewidywania? ujęć i dostrzegania nadarzających się okazji ? z czasem nauczymy się rozpoznawania tych miejsc, które zapewnią nam najlepsze ujęcie i odrzucania tych trefnych, przez co nasze akrobacje nie będą tak uciążliwe dla fotografowanych. W przypadku zdjęć ustawianych możemy również nakłonić do ruchu bohaterów (?bardzo przepraszam, ale czy mógłby pan przesunąć się trochę w lewo? nie, nie, moje lewo, czyli pana prawo? jeszcze trochę? ach nie, za daleko!?).
Drugą wskazówką, równie ważną, jest cierpliwość ? jedna z najważniejszych cnót fotografa. Bardzo często zbudowanie czystego kadru wiąże się z długimi minutami (czasem godzinami, a w przypadku fotografujących dziką przyrodę ? dniami!) oczekiwania. Doskonale zna to każdy fotoreporter, któremu przyszło czekać w nieskończoność w pozycji przywodzącej na myśl wyczyny joginów aż ?ten starszy pan się wyprostuje, żeby jego głowa wskoczyła w ramę okna, a ten bachor na rowerku wreszcie przejedzie przez tą cholerną kałużę, niech go?. Niekiedy jednak cierpliwość zostaje nagrodzona. Próbujemy wtedy postrzegać świat jako zbiór prostych i krzywych linii rysowanych przez światło i zminimalizować przypadkowość umieszczenia obiektów na zdjęciu. Czasem przypomina to układanie puzzli ? nagle wszystkie elementy znajdują się w tym jedynym, optymalnym miejscu, a palec sam naciska spust migawki. Oczywiście taki idealnie ?czysty kadr? zdarza się bardzo rzadko ? ale warto próbować.
Znajduje to wyraz w słowach wspomnianego już Alexa Webba, który opisując swój warsztat, pisze: ?Fotograf chodzi i patrzy i czeka i rozmawia, a potem dalej czeka i patrzy, próbując zachować pewność, że niespodziewane, nieznane czy też to sekretne serce tego, co znamy, czeka tuż za rogiem?. A zatem chodźmy, patrzmy, rozmawiajmy i czekajmy. Kto wie, może będziemy mieli szczęście i to właśnie nam dane będzie odkryć to, co jest ?za rogiem?.