Elektryczne samochody pojawiły się ponad 100 lat temu. Historyczne zdjęcia nie kłamią
Wiele osób uważa, że samochody elektryczne to zasługa Elona Muska i jego Tesli. Nic bardziej mylnego. I nie chodzi nam tutaj o Toyotę Prius czy Nissana Leaf. Samochody elektryczne pojawiły się na ulicach świata za sprawą Thomasa Edisona – tego samego, który opatentował żarówkę.
Elektryczne automobile, czyli nic innego jak pierwsze samochody na prąd, zostały opatentowane przez Thomasa Alva Edisona w 1912 r. Sam naukowiec, mający na swoim koncie ponad 1000 różnych wynalazków, zbudował aż trzy takie maszyny. Co ciekawe, chodzi tu o samochody działające na wielkie baterie.
Początki motoryzacji elektrycznej to rok 1832, gdy powstały samochody, działające podobnie jak tramwaje. Miały na górze pantografy, podłączony do linii wysokiego napięcia, dzięki czemu mogły się poruszać. Za to odpowiada Robert Anderson ze Szkocji, natomiast inspiracje do wsadzenia do auta silnika elektrycznego miał Thomas Davenport.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić mysz Logitech MX 3S
Ostatni ze wspomnianych wynalazców był amerykańskim kowalem. To właśnie on stworzył pierwszy silnik elektryczny i wsadził go do zabawkowego modelu kolejki w 1837 r. Wszyscy dążyli w jednym kierunku – chcieli opracować tani w użytkowaniu napęd, będący alternatywą dla węgla, oleju napędowego i benzyny.
Inżynierowie na całym świecie pracowali nad elektrycznymi maszynami. Anglik Thomas Parker był właściwie pierwszym, który zbudował samochód na duże baterie, które można było ponownie ładować. Jego projekt przyjął się dobrze i był produkowany partiami. Przyczynił się on bezpośrednio do popularyzacji elektrycznych pojazdów na świecie – również w USA.
Stany Zjednoczone na przełomie XIX i XX wieku mocno stawiały na wykorzystanie elektryczności w transporcie. Do ok. 1915 r. około 30 proc. pojazdów na drogach USA było zasilanych prądem – mówimy tu zarówno o samochodach, jak i pociągach. Popularność tych maszyn była naprawdę duża. Trwało to do czasu pojawienia się samochodu Ford Model T.
Przełomowy samochód opracowany przez Henry’ego Forda miał silnik spalinowy, który był wysoce niezawodny. Auto było prostsze w obsłudze, nie trzeba było go ładować, miało większy zasięg jazdy, a tankowanie zajmowało chwilkę. Wówczas samochody elektryczne zeszły na dalszy plan, by powrócić w XXI wieku jako zielona alternatywa dla pojazdów produkujących spore zanieczyszczenie.
Marcin Watemborski, redaktor prowazdący Fotoblogii