Emily Ratajkowski stanie przed sądem? To już kolejny raz

Emily Ratajkowski to znana na całym świecie supermodelka. Wygląda na to, że jak inne celebrytki, ona również niespecjalnie przejmuje się prawem autorskim. To może spowodować, konsekwencje w postaci spotkania z sądem. Nie jest to pierwsza taka sytuacja w jej karierze.

Fotograf domaga się od Emily Ratajkowski zadośćuczynienia.
Fotograf domaga się od Emily Ratajkowski zadośćuczynienia.
Marcin Watemborski

23.06.2022 | aktual.: 23.06.2022 10:12

Rzecz dotyczy dwóch zdjęć, które zostały zamieszczone na Instagramie Emily Ratajkowski w 2019 roku. Modelka została sfotografowana w Nowym Jorku, mając na sobie różowy dwuczęściowy strój. Sytuację ujął Edward Opinalodo.

Problem polega na tym, że zdjęcia Opinalodo zostały umieszczone na profilu celebrytki bezprawnie. Poza tym wspomniane kadry po umieszczeniu ich w mediach społecznościowych przez modelkę rozeszły się po portalach plotkarskich jak świeże bułeczki. Oryginalny wpis został usunięty, lecz naruszeń było mnóstwo, co zostało zabezpieczone przez fotografa zrzutami ekranu.

Opinalodo oczekuje od modelki zadośćuczynienia za wyrządzone mu straty finansowe. W złożonym pozwie sądowym podkreśla, że biorąc pod uwagę ilość obserwujących profil na Instagramie Emily Ratajkowski (blisko 30 milionów osób), jego zarobek został pogrzebany.

Wśród komentujących sprawę wypowiedział się prawnik Aaron Moss, który zwrócił uwagę na zależność między paparazzi a celebrytami. Uważa on, że to obopólna relacja, w której fotografowie mają dostęp do znanych ludzi i możliwość zrobienia im zdjęć, a ci zaś wykorzystują je w mediach społecznościowych. Patrząc na sprawę w ten sposób, spór wcale może nie być taki jasny.

Co do Ratajkowski, nie jest to pierwsza sprawa dotycząca naruszenia prawa autorskiego, z którą się spotyka. W przeszłości modelka została pozwana przez fotografa Roberta O’Neila, który sfotografował ją z bukietem róż na ulicy Nowego Jorku. Wówczas została zawarta ugoda. Jak skończy się tym razem, trudno powiedzieć.

Prawo autorskie w USA jest kompletnie inne niż w Polsce. Upraszczając - jeśli w Polsce ktoś zrobiłby zdjęcia znanej osobie w jej czasie prywatnym i by je opublikował, naruszyłby prawo do wizerunku danej osoby. Gdyby zrobił jednak zdjęcie podczas pełnienia działalności, z której dana osoba jest znana i je sprzedał – nie byłoby problemu. Z drugiej strony, jeśli rzeczona osoba wykorzystałaby bez zgody i wiedzy zrobione jej zdjęcie, złamałaby prawo autorskie.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)