Erupcja wulkanu i spadająca gwiazda na jednym zdjęciu. To nie zdarza się często
Daniel Kordan zrobił genialne zdjęcie i to kompletnym przypadkiem. Jego celem było sfotografowanie erupcji wulkanu, a lecący meteor zupełnie go zaskoczył. To się nazywa być w odpowiednim miejscu i czasie!
23.02.2021 | aktual.: 23.02.2021 12:00
Historia tego kadru sięga roku 2016, gdy Daniel Kordan prowadził warsztaty fotografii krajobrazowej na Kamczatce. Postanowił wykorzystać tę okazję do sfotografowania Kluczewskiej Sopki – największego i najbardziej aktywnego wulkanu w Eurazji o wysokości 4750 m n.p.m.
Śmiało można powiedzieć, że gwiazdy mu sprzyjały, zwłaszcza te spadające. Gdy wraz ze swoimi kursantami ustawili się do fotografowania i Kordan wcisnął spust migawki, akurat przeleciał meteor. Oczywiście aparat zarejestrował go na zdjęciu co w połączeniu z czerwienią gorejącej magmy wyszło po prostu bajecznie.
Pierwsza udokumentowana erupcja Kluczewskiej Sopki datowana jest na rok 1697. Od tego czasu wulkan regularnie wyrzuca z siebie pokłady lawy i często jest celem fotograficznych wypraw. Jadąc na Kamczatkę, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że będziecie mieli okazję ująć to piękne zjawisko na zdjęciach.
Więcej zdjęć Kordana znajdziecie na jego Instagramie.