Erupcja wulkanu i spadająca gwiazda na jednym zdjęciu. To nie zdarza się często
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Daniel Kordan zrobił genialne zdjęcie i to kompletnym przypadkiem. Jego celem było sfotografowanie erupcji wulkanu, a lecący meteor zupełnie go zaskoczył. To się nazywa być w odpowiednim miejscu i czasie!
Historia tego kadru sięga roku 2016, gdy Daniel Kordan prowadził warsztaty fotografii krajobrazowej na Kamczatce. Postanowił wykorzystać tę okazję do sfotografowania Kluczewskiej Sopki – największego i najbardziej aktywnego wulkanu w Eurazji o wysokości 4750 m n.p.m.
Śmiało można powiedzieć, że gwiazdy mu sprzyjały, zwłaszcza te spadające. Gdy wraz ze swoimi kursantami ustawili się do fotografowania i Kordan wcisnął spust migawki, akurat przeleciał meteor. Oczywiście aparat zarejestrował go na zdjęciu co w połączeniu z czerwienią gorejącej magmy wyszło po prostu bajecznie.
Pierwsza udokumentowana erupcja Kluczewskiej Sopki datowana jest na rok 1697. Od tego czasu wulkan regularnie wyrzuca z siebie pokłady lawy i często jest celem fotograficznych wypraw. Jadąc na Kamczatkę, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że będziecie mieli okazję ująć to piękne zjawisko na zdjęciach.
Więcej zdjęć Kordana znajdziecie na jego Instagramie.